MOJA CHOINKA

Jest taka noc, jedna w roku - nie więcej,
Gdy ku gwiazdom szybują marzenia dziecięce,
Bo w tę noc pełną czarów prawdziwych
Wśród gwiazd na niebie dzieją się cuda i dziwy.
Trąby, skrzypce, śpiew anielski rozbrzmiewa dokoła!
To prezenty dla dzieci szykuje... Kto? Święty Mikołaj!
Pomagają we wszystkim krasnoludki ochocze,
Pakują do koszy soczyste, dojrzałe owoce,
Pomarańcze, cytryny orzechami zdobią,
Potem ciasta upieką, marcepany zrobią.
Mikołaj paczki szykuje - rózgi da łobuziakom,
A gwiazdki złote biednym, smutnym dzieciakom.
Niecierpliwią się zabawki do drogi gotowe,
Chcą już poznać swoje dzieci i swe domy nowe.
Helikoptery, misie, lalki z pajacami
Zasypują świętego Mikołaja tymi pytaniami:
- Kiedy wreszcie ruszymy w drogę?
- Ja chcę do chłopca! Czy mogę?
- Proszę u dziewczynki mnie zostawić!
- Mną się musi bobas bawić!
- Moi drodzy, starczy, cisza!-
Zawoła Mikołaj święty -
Przecież wszystkie dzieci dzisiaj
Muszą dostać swoje prezenty.
Bądźcie z nimi w zabawie, w radości,
Rozpraszajcie smutki, uspokójcie w złości.
Teraz - w drogę! Niech tu nikt nie zostanie!
Prędko, prędko! Gdzie są reny? Moje sanie!
Niech mój zaprzęg z wiatrem leci
tam, gdzie marzą o nas dzieci.
Śnią o misiach, lalkach, sankach
I o wszystkich niespodziankach,
Co czekają je z wieczora,
Bo gdy przyjdzie cudów pora,
Czar owieje każdy kąt.
Wesołych Świąt! Wesołych Świąt!






Na poprzednią stronę

Na główną stronę