WSZYSTKO GRA
wg Wandy Chotomskiej
Pierwsze lata w szkole, to czas otwierania niezliczonych bram, poznawania nowych światów. Istotne jest, by dzieci chciały zwiedzić jak najwięcej z nich. Takim wspaniałym, choć trudnym światem jest kraina muzyki. Piękne zaproszenie stanowić może zbiór wierszy Wandy Chotomskiej w żartobliwy sposób prezentujących wybrane instrumenty muzyczne.
W mojej inscenizacji wystąpili:
Dekorację stanowi czarny parawan z naszytym na górze pasem białych pasków - klawiszy, dwa rzędy krzeseł: dla Widzów i dla Recenzentów.
W przedstawieniu wykorzystałam piosenki:
Wszyscy wykonawcy ubrani są bardzo elegancko, jak przystoi w teatrze. Dyrygent powinien mieć na sobie frak i w ręku trzymać pałeczkę. Doktorzy "wjeżdżają" na scenę w lekarskich fartuchach.
|
WSZYSTKO GRA Wejście widowni, czyli Widzów i Recenzentów Wejście Dyrygenta Na znak dyrygenta rozbrzmiewa muzyka orkiestrowa, Koniec muzyki- Dyrygent szuka, wyjmuje z kieszeni różne klucze, na koniec odnajduje klucz wiolinowy, przekręca, znów odzywa się muzyka, otwiera się "pianino" naszyte na parawanie. Słychać fragment utworu muzycznego granego na pianinie.
WIDZOWIE Pianino?
RECENZENCI Pianino!
DAMA 1 Pianino ma w rodzinie same znakomitości-
DAMA 2 jego pradziadek klawikord u królów często gościł.
KAWALER Rodzony dziadek pianina, syn klawikordu, klawesyn, też lubił światowe życie i salonowe sukcesy.
DYRYGENT Kuzyn fortepian na scenach triumfy wielkie święci, publiczność bije mu brawa, chwalą go recenzenci.
RECENZENT 1 Lecz choć w rodzinie pianina są takie znakomitości, pianino sukcesów i sławy nikomu nie zazdrości.
DAMA 1 Nie bywa w wielkim świecie,
DAMA 2 nie pcha się na afisze,
KAWALER najlepiej czuje się w domu, bo lubi domowe zacisze.
fragment muzyki fortepianowej Tancerze - Grupa dzieci staje przed parawanem z tamburynami w rękach i wykonuje przygotowany układ choreograficzny Pod koniec włączają się widzowie oceniający pokaz
WIDZ 1 Żaden poważny bęben nie dzwoni i nie brzęczy, tamburyn przyczepił sobie dzwoneczki do obręczy.
WIDZ 2 Obwiesił się blaszkami, jak jaki przebieraniec, a w głowie figle- migle, nic tylko taniec, taniec...
RECENZENT 2 A gdy zaczyna tańczyć to istny śmiech na sali- kto widział, żeby tancerz tancerkę w głowę walił?
DYRYGENT W kolano, w głowę, w łokieć- ki diabeł go opętał? Aż wstyd wspominać o tym przy innych instrumentach.
WIDZ 3 Zza parawanu pojawia się flet w łóżeczku, jeden z Widzów zauważa go i zaniepokojony zwraca uwagę innych dzieci
Leży flet w futerale!
WIDZ 4 Nie porusza się wcale, nie wydaje żadnego głosu.
WIDZ 5 Zemdlał?
WIDZ 6 Zasłabł?
WIDZ 5 Gdzie są doktorzy?
WIDZ 6 Co tu zrobić, żeby flet ożył? Jaki jest na to sposób?
Na scenę "wjeżdża " karetka na sygnale i dwaj doktorzy dobiegają do chorego fletu
WIDZ 3 Pokiwali głowami doktorzy, powiedzieli:
DOKTOR 1 Nie dla nas ten pacjent, trzeba dzwonić po pana flecistę, żeby podjął stosowną kurację.
DOKTOR 2 -Pan flecista zna się na rzeczy, wie, jak życie przywracać fletom, ustnik w usta, to jest metoda najpewniejsza ze wszystkich metod.
Flet za pomocą zamocowanych linek "sam" podnosi się, a z przygotowanej taśmy lub zza parawanu "na żywo" słychać fragment utworu muzycznego granego na flecie.
WIDZ 4 A ja skaczę z radości do góry i nie słucham, co szepcą doktorzy, tylko cieszę się, bardzo się cieszę, że flet śpiewa, że wreszcie ożył!
fragment utworu na flecie Zza obu boków parawanu pojawia się góra i dół kontrabasu wykonanego ze styropianu, brystolu lub ze sklejki. Podchodzi kłaniając się jeden z Recenzentów. Fragment utworu grany na kontrabasie
RECENZENT 3 Miły panie kontrabasie, witam pana, jak pan ma się? A kontrabas stęknął basem:
KONTRABAS Ciężko jest być kontrabasem! Mam dwa metry, z takim wzrostem życie wcale nie jest proste. Takim małym lżej na świecie, przyjemniejsze życie wiodą, ludzie noszą je na rękach, a ja stoję jak mastodont. I grać muszę na stojąco, bo inaczej nie pozwolą. Nikt na ręce mnie nie weźmie, nawet nie ma co się łudzić, bo zrobili mnie na miarę wielkoludów, a nie ludzi...
WIDZ 7 skrada się, łapie gwałtownie triangel, który wyjechał zza parawanu przyczepiony do linki, Zza parawanu słychać dźwięk triangla.
Triangel- mały trójkącik ze stalowego pręta nie czuje się najlepiej wśród dużych instrumentów.
RECENZENT 3 Te duże uważają, że mają wyższą rangę, że one są ważniejsze, a nie tam jakiś triangel.
KONTRABAS Patrzą na niego z góry i mówią;- Nie podskakuj!
WIDZ 7 Więc triangel od dorosłych ucieka do dzieciaków.
WIDZ 8 Tam może się rozhuśtać, rozśpiewać i rozdzwonić,
RECENZENT 4 i cieszy się, że dzieci tak ładnie mówią o nim:
WIDZOWIE Triangel jest bardzo ważny, choć taki jest maleńki, bo triangel to jest przecież huśtawka dla piosenki.
Puzonista pojawia się nad parawanem z puzonem w ręku i podczas całej piosenki "akompaniuje" śpiewającym i tańczącym dzieciom.
WIDZOWIE Śpiewają i tańczą
Innych ludzi to budziki co dzień rano budzą, a nas budzi Grzesiek oraz jego puzon. Wstajesz rześki jak skowronek nawet kiedy pada deszcz, bo wiadomo, że za moment chmury z nieba zdmuchnie Grześ! I to jest to, i to jest to, jak Grzesiek weźmie puzon, jak Grzesiek gra- um- pa- pa- pa, to miotła kwitnie różą i tańczy nad kałużą i chmury się nie chmurzą kiedy gra -um- pa- pa- pa. Dziadek śpiewa grubym basem , a sopranem babcia, wszyscy lokatorzy tańczą w rannych kapciach. Choćbyś miał dwie lewe nogi z własną babcią tańczyć chcesz i ten gruby pan magister z piętra wyżej tańczy też. I to jest to, i to jest to, bo słońce jest w puzonie. Jak Grzesiek gra, to wszystko gra i wszyscy klaszczą w dłonie, bo słońce jest w puzonie bo słońce jest w puzonie kiedy gra -um- pa- pa- pa.
Widzowie zmęczeni po tańcu siadają, a przed parawanem pozostaje jeden Recenzent z kastanietami w rękach. Ogląda je uważnie. Do niego po kolei dochodzą widzowie.
RECENZENT 5 Kastaniety zrobione są z drewna, Jestem tego zupełnie pewna. Wyglądają jak łapki drewniane, które tańczą w rękach Hiszpanek. A jaki wydają dźwięk? No, właśnie w tym jest sęk.
WIDZ 9 Może stukają jak drewniane kołatki do drzwi: Stuk- puk; stuk- puk, stuk- puk?
RECENZENT 5 Nie, to inaczej brzmi.
WIDZ 10 Może klekocą: Kle- kle- kle- jak bocian zanim żabę zje?
RECENZENT 5 Ee, chyba nie...
DYRYGENT A może nie klekocą i nie stukają wcale, tylko po prostu klaszczą, klaszczą, klaszczą wytrwale? Tak bardzo lubią tańczyć, tak cieszą się zabawą, że sobie i tancerce bez przerwy biją brawo!
Potwór: lalka cieniowa lub dziecko pojawia się za podświetlonym parawanem, w tle słychać fragment utworu granego na kontrafagocie. Jeden z Widzów bardzo przestraszony odbiega na drugą stronę sceny i zwierza się widowni.
WIDZ 11 Ja wiem, że kontrafagot to taka rura z drewna. Ja wiem...ale się boję. Bo wcale nie jestem pewna- czy kontrafagot nie jest przebraną Babą Jagą? Wystarczy tylko spojrzeć na taki kontrafagot- wygląda jakby wyszedł z okropnych bajek Grimma, zgarbiony w cztery garby, fajkę za cybuch trzyma. Wiadomo, czym to grozi, więc patrzę na ten cybuch i wiem, że lada moment nastąpi straszny wybuch. Myślicie, że was straszę? Już słyszę te uwagi- że strachy to na Lachy, że nie ma Baby Jagi, że kontrafagot nie jest potworem z żadnych bajek... No, dobrze, niech wam będzie- on tylko tak udaje.
"Strach" znika po wyłączeniu światła, kończy się muzyka kontrafagotu, za to coraz mocniej brzmi fragment utworu fortepianowego, zza parawanu pojawia się czarne "skrzydło" fortepianu np. Wycięte z kartonu. Nieśmiało podchodzi do parawanu Recenzent.
RECENZENT 4 Dzień dobry, fortepianie, stuk- puk pukam w klawisze chciałem ci zadać pytanie, słyszysz mnie?
FORTEPIAN Słyszę, słyszę.
RECENZENT 4 Masz takie wielkie skrzydło, na co ci skrzydło takie? Czy umiesz fruwać?
FORTEPIAN Umiem.
RECENZENT 4 Czy jesteś ptakiem?
FORTEPIAN Ptakiem.
RECENZENT 4 Wiedziałam, że tak powiesz, Tak pięknie śpiewać umiesz, a teraz przyszła jesień i pewnie stąd odfruniesz?
FORTEPIAN Zostanę. Nic się nie martw, naprawdę nie potrzeba, będziemy fruwać razem w muzyce aż do nieba.
WSZYSCY Śpiewają i tańczą
I to jest to, i to jest to co cieszy nas najwięcej, więc raz, dwa, trzy na przyszłe dni umówmy się w piosence, podajmy sobie ręce, umówmy się w piosence to jest to i to jest to! Pa, pa, pa-ra pa, pa, ra, pa, pa, pa, pa, pa, pa pa, pa, ra, pa, pa, pa, pa, ra, pa, pa, pa, pa. Wyśpiewamy światu radość, wyśpiewamy miłość żeby serce świata młodym rytmem biło. Świat odmłodzić- to jest pomysł! Dobry pomysł nie jest zły! Odmłodzimy świat piosenką- będzie młody -tak jak my! I to jest to, i to jest to, bo o to przecież chodzi, by stary świat piosenką tą o parę lat odmłodzić, piosenką świat odmłodzić- nam o to przecież chodzi to jest to i to jest to!
Pa, pa, pa, ra, pa, pa, ra, pa, pa, pa, pa, pa, pa pa, pa, ra, pa, pa, pa, pa, ra, pa, pa, pa, pa.
|
Scenariusze przedstawień
|