JANUSZ KORCZAK

Legenda o pieśni


Kiedy caluchny świat był już stworzony, skończony, gotowy - każdy przyznać musiał, że jest piękny. Pośród falujących mórz rozrzucony był ląd koloru czekolady, na lądzie usypane były góry i nasadzone lasy.
W lasach było wiele rozmaitych zwierząt, wcale do siebie niepodobnych. Na drzewach ptaki wiły swoje gniazda, a same pływały w powietrzu na żaglach z różnobarwnych piór. Królem ptaków był orzeł.
Nie wiedzieli ludzie, że orzeł fruwa tak wysoko - aż powyżej księżyca, słońca i wszystkich gwiazd. Orzeł nie mógł powiedzieć, bo nie miał wcale głosu, jak nie mieli głosu ludzie ani zwierzęta, ani lasy, ani morza. Wszystko było tak samo piękne jak dziś, tylko ciche, nieme, więc smutne.
Razu pewnego wzbił się orzeł tak wysoko, że aż dofrunął do nieba. Patrzy, a tu aniołwie zebrali się i na coś czekają. W końcu jakiś anioł przyniósł złotą skrzynkę, otworzył ją brylantowym kluczem i wyjął sznur pereł. Rozwiązał jedwabny sznurek i zaczął aniołom perły rozdawać, każdemu po jednej.
Aniołowie usiedli na ławkach, każdy umieścił w anielskim gardziołku otrzymaną perłę - I zaczęły się śpiewy.


Ach, jakie to było cudowne! Orzeł płakał i śmiał się, a kiedy wrócił na ziemię, było mu strasznie smutno, nic go nie bawiło. Myślał tylko o złotej skrzynce, gdzie były schowane perły pieśni.
"Ukradnę je" - pomyślał wreszcie.
Zakradł się do nieba, a kiedy aniołowie spać się pokładli, dziobem i pazurami otworzył skrzynkę. Dziób mu się skrzywił i pazury wygięły, ale porwał sznur pieśni i - dalejże na ziemię! Ale czy o gwiazdę zahaczył, czy przepalił sznurek, dość, że pęką sznurek jedwabny i perły jak deszcz się posypały.
Jedna padła w morze i morze śpiewać zaczęło, druga padła w las - I las pieśń zanucił, i zaszemrał strumień, i zagadały góry.
Ptaki myślały, że to muszki spadają, i najwięcej pochwyciły pereł, więc teraz najpięniej śpiewają.
Na progu chaty siedział chłopiec i dmuchał w drewienko, w którym dziurki powywiercał - nagle w jedną dziurkę wpadła perełka i fujarka nucić zaczęła.
Największą perłę pochwycił orzeł i ukrył w szczelinie. Ale sumienie nie dawało mu spokoju. Księżyc, słońce i gwiazdy wołały nań ciągle:
- Złodziej! Ukradł! Złodziej!
Orzeł dał ostatnia perłę słowikowi, słowik darował ją jaskółce, a jaskółka człowiekowi.
Od tej pory orzeł nie wzbija się już tak wysoko, ma krzywy dziób i zakręcone pazury, słowik śpiewa najpiękniej ze wszystkich ptaków, jaskółce ludzie pozwalają mieszkać w swojej chacie, a człowiek włada pieśnią, która naśladuje wszystkie głosy i towarzyszy mu w smutku i w weselu, przy pracy i w boju.


1. Opowiedz, jak to się stało, że świat przestał być niemy.

2. Jakie znaczenie przywiązuje autor legendy do umiejętności mowy i śpiewu? Co o tym świadczy?

3. Jak myślisz, po co powstała ta opowieść? Czy tylko po to, żeby zabawić czytelnika?

4. Co wiesz o Januszu Korczaku? Jeśli nie czujesz się na siłach odpowiedzieć na to pytanie, skorzystaj z encyklopedii.

Podręcznik 4 klasy

Język polski w szkole

Kanon literatury dla dzieci

Strona główna