Katarzyna Madaj


Porównaj sposób ujęcia motywu tułacza w sonecie A. Mickiewicza Pielgrzym i w wierszu K. Wierzyńskiego Kufer


Homo viator pielgrzym, wędrowiec. Tak zgodnie z koncepcją św. Augustyna, jednego z najwybitniejszych myślicieli epoki średniowiecza, prezentuje się ludzki byt. I choć według tego filozofa każda z dróg ma swój kres , faktem jest, że człowiek w czasie swej ziemskiej egzystencji pozostaje w ciągłym ruchu. Nieustannie poszukuje wiedzy i doświadczenia, podróżuje by odnaleźć szczęście i sens życia. Wreszcie, zostawiając daleko za sobą dom i ojczyznę, wędruje, gdyż zmusza go do tego przeznaczenie. Targany namiętnościami i wewnętrznym niepokojem pielgrzym, raz po raz odwraca się za siebie. Czy kiedyś powróci?
Adam Mickiewicz - romantyk, wieszcz narodu polskiego i Kazimierz Wierzyński - skamandryta, poeta dwudziestolecia międzywojennego, współtwórca klasyki literatury polskiej XX wieku. Co łączy te, zdawałoby się, zupełnie odmienne sylwetki? Epoki, wktórych przyszło tworzyć tymże wielkim artystom były przecież tak różne. Obu jednak los doświadczył podobnie, wraz z koniecznością emigracji przynosząc cierpienie i gorycz tęsknoty. Obaj zatem, pod wpływem przeżyć towarzyszących ich wędrówce, podjęli się realizacji toposu pielgrzyma, tułacza.
Zesłanie młodego Mickiewicza w głąb Rosji po procesie Filomatów i Filaretów przyniosło poecie wiele nowych doświadczeń. Mimo mocy wrażeń, jakiej dostarczyła mu ta wyprawa, płynąca z głębi duszy wrażliwego i bynajmniej nie obojętnego na losy ojczyzny romantyka nostalgia nie opuszczała go. Nasycony dramatyzmem obraz wewnętrznej walki emigranta, targanego tęsknotą do kraju, niezwykle sugestywnie kreśli Mickiewicz w jednym z cyklu sonetów krymskich, powstałych w czasie podróży artysty po Rosji, o symbolicznym tytule: "Pielgrzym".
Sonet, zbudowany w formie monologu tytułowej postaci utworu Pielgrzyma, prezentuje przykład liryki bezpośredniej. Niezwykle ekspresywne wyznanie podmiotu lirycznego sprawia, że rozpoznajemy w nim typowego bohatera romantycznego:wrażliwego na piękno, samotnego, niezrozumianego przez ogół, o niezwykle rozbudowanej sferze duchowej i emocjonalnej. Daleko od ojczyzny, doświadcza on tragizmu egzystencji, a jego wewnętrzny ład zostaje zburzony. Nietknięte pozostają jednak fundamenty gorące umiłowanie kraju, patriotyzm.
Monolog "ja" lirycznego w "Pielgrzymie" Mickiewicza, nasycony w i i II strofie , zgodnie z zamysłem kompozycyjnym sonetu włoskiego, elementami obrazowania, wypełniony jest cierpieniem i goryczą nostalgii. "U stóp moich kraina dostatków i krasy (...) / Litwo! Piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy (...)" wyznaje bohater utworu. Zestawienie uplastycznionego i ubarwionego rozmaitymi orientalizmami : "Salhiry dziewice", "słowikiBajdaru" oraz wysublimowanymi epitetami : "rubinowe morwy", "złote ananasy", "niebo jasne" obrazu bogatej, egzotycznej Turcji z prostym, ubogim krajobrazem Litwy służy sugestywnej ekspresji uczuciowego związku z ojczyzną człowieka, który, jako romantyk, nie przywiązuje wagi do wartości materialnych, ale, zgodnie z ideologią epoki, kocha to, co jest mu bliskie , a szczęście utożsamia z ideami wyższymi : domem, krajem ojczystym, do którego pragnie, lecz nie może wrócić. Zachwyt nad pięknem przyrody Orientu nie jest w stanie uwolnić Pielgrzyma od żalu i tęsknoty : "Nad głową niebo jasne, obok piękne lice; / Dlaczegóż stąd ucieka serce w okolice/ Dalekie (...)?" Szczera miłość doojczyzny, "lubej dziedziny", nad stratą której "ja" liryczne boleje, splata się w jego refleksjach z uczuciem do kobiety. Przytłaczająca świadomość oddalenia rodzi obawę przed możliwością wymazania osoby Pielgrzyma z pamięci ukochanej. Pojawia się zwątpienie, niepewność: "depcąc świeże me ślady czyż o mnie pamięta?".
Refleksje Mickiewiczowskiego Pielgrzyma czynią zeń bohatera bajronicznego. Bohater sonetu, tak jak Giaur, poddany jest silnym a jednocześnie przeciwstawnym emocjom, będącym przyczyną jego wewnętrznego rozbicia między nostalgią i ekstatycznym zachwytem. Co więcej, jest to postać równie dumna i tajemnicza, co bohater powieści poetyckiej Lorda G. Byrona, scharakteryzowana jako indywidualista, który doświadcza samotności i nieszczęścia, cierpi i marzy.
Czego innego, jeśli nie dramatu emigracji- poczucia odosobnienia i tęsknoty mógł doświadczyć zesłany w głąb Rosji Mickiewicz? Czy rzucając się w wir wydarzeń i poddając magii doznań mógł pokonać myśl, w której głębi utkwiła "hydra pamiątek"? Romantykowi, który, choć pełen podziwu dla przyrody Orientu, ideę patriotyzmu wynosi ponad wszystkie inne, z pewnością się to nie udało. Dlatego też wyznanie "ja" lirycznego w sonecie "Pielgrzym" z całym przekonaniem utożsamić można z doznaniami przebywającego nawygnaniu, doświadczającego dramatyzmu bytu poety, we wspomnieniach idealizującego utraconą ojczyznę i ukochaną kobietę. Uczucie obcości świata, w którym przebywa, zdaje się umacniać duchową więź wieszcza, przemawiającego w swoim utworze ustami podmiotu lirycznego, ze szczęśliwą przeszłością. Tułaczka czyni zeń pielgrzyma-symbol wędrówki w poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, uosabiający poetę przebywającego na emigracji. Myśli i serce Mickiewicza, pomimo dystansu dzielącego go z ojczyzną, wciąż jednak pozostają na Litwie.
Nastrój sonetu "Pielgrzym" zdominowany jest przez uczucia osoby wypowiadającej się w utworze. Cechuje go zatem tragizm, rozpaczliwa tęsknota oraz niepewność, spotęgowane jeszcze wykrzyknieniami: "niestety!", pytaniami retorycznymi: "dlaczegoż stąd ucieka serce w okolice / dalekie i (...) jeszcze dalsze czasy?"; "dlaczegoż roztargniony wzdycham bez ustanku / do tej, którą kochałem w dni moich poranku"; "czyż o mnie pamięta?". Podniosły, patetyczny ton wyznacza, poza wysublimowanym słownictwem, apostrofa do Litwy, którą zwraca się podmiot liryczny ku ojczyźnie w II strofie sonetu.
Utwór Mickiewicza swą formą w dużej mierze nawiązuje do tradycji zapoczątkowanej i utrwalonej przez Dantego oraz Petrarkę. Od klasycznej budowy tego gatunku poeta odchodzi jednak w II strofie "Pielgrzyma", tworząc nowy, kłócący się z włoskim układ rymów. Nowatorstwo wieszcza narodu polskiego objawia się głównie we współwystępowaniu opisów i lirycznych wyznań, a więc braku wyraźnego podziału kompozycyjnego utworu, co wzbogaca artystyczną warstwę sonetu. Nie mniej znaczące jest odejście od typowej dla gatunku tematyki czysto miłosnej i posłużeniu się zmysłowymi opisami egzotycznego krajobrazu wschodniego, odwołującymi się do romantycznego rozumienia natury oraz refleksjami filozoficznymi.
"Literatura kona w dzikich krzakach, / a tłum się śmieje, śmieje do rozpuku ! / Kpy jakieś tango tańczą na pomnikach / i wieszczom wrzeszczą : terefere-kuku!" obraz niczym nie zakłóconej radości życia, szaleństwa, upojenia nastrojem chwili i optymizmu. Wten właśnie sposób prezentuje się poezja młodego skamandryty - Kazimierza Wierzyńskiego, we wczesnym okresie jego twórczości. Podjęcie nowych, bliższych codzienności szarego człowieka tematów, więcej, kpina z powagi i wszelkiego patetyzmu, tak różna od tradycyjnej koncepcja podmiotu lirycznego, wreszcie świadome odrzucenie narodowych powinności literatury w obliczu odzyskanej przez ojczyznę niepodległości; jak pisał Jan Lechoń: "A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę" wszystko to złożyło się na próby przezwyciężenia romantycznej tradycji w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Liryka młodych skamandrytów wyraża zatem radosny zachwyt nad ludzką egzystencją, cechuje ją nastrój szczęścia oraz podziw dla bogactwa świata. "Hej! świat się kręci! Kroki coś podrywa! / chwieją się w oczach domy kwadratowe!" pisze pełen optymizmu i radości życia Wierzyński w jednym z wierszy swojego pierwszego zbiorku poetyckiego "Wiosna i wino", który, idealnie utrafiwszy w nastrój pierwszych miesięcy niepodległości Polski, uczynił liryka bożyszczem egztitleowanych miłośniczek poezji. Okazuje się jednak, że twórczość jednego z "wielkiej piątki" poetów literackiego dwudziestolecia ulega z czasem głębokim przemianom. W utworze "Kufer", podobnie jak "Pielgrzym" opartym na motywie tułaczki i emigracji, przychodzi bolesna refleksja dojrzałego już artysty nad ludzkim bytem, pojawiają się nurty katastroficzne, a nastrój tragizmu staję się dominantą artystyczną wiersza tego wybitnego twórcy.
"Kufer blachą okuty" pełen "niezdatnych na nic rupieci" mała ojczyzna ujawniającego się w utworze podmiotu lirycznego. Smutny, przepełniony goryczą obraz. Czym bowiem, jeśli nie pasmem cierpień może być życie człowieka, którego karty układają się w "paszporty, obywatelstwa / emigracyjne wizy"? Dramatyzm istnienia, smutna refleksja nad własnym losem oto co towarzyszy monologowi "ja" lirycznego w wierszu Wierzyńskiego. Podmiot utworu "Kufer" jawi się jednak jako człowiek zupełnie inny odMickiewiczowskiego Pielgrzyma. Choć o swoim cierpieniu mówi z goryczą, wspomina o"samotności dzikiej", niejednokrotnie towarzyszy mu uderzający dystans wobec własnej tragedii, którą zamyka w kategoriach "psiego wycia", "spazmu", do których, "wstyd (...) się przyznać". "Ja" liryczne, w odróżnieniu od bohatera sonetu krymskiego, zdaje się wyrzucać sobie własną słabość, podatność na silne emocje wobec dramatu jakiego doświadcza. "Gorycz nostalgii", jaką odczuwa, jest dla niego "najrozpaczliwszym rupieciem", które to wyznanie szczególnie podkreśla wewnętrzne rozbicie człowieka w obliczu konieczności pozostania na emigracji. Nie sposób dostrzec tu, tak przecież wyraźnego u podmiotu lirycznego utworu Mickiewicza, jakiegokolwiek wrażenia, zachwytu wędrówką u emigranta wypowiadającego się w wierszu "Kufer". Przeciwnie, bohater omawianego utworu traktuje podróż jako konieczność, drogę bez wyjścia, "potrzask". Bezbarwnie i beznamiętnie wyraża się on o podróżach: "i przeprowadzka za przeprowadzką. / z Ameryki do Europy / z Europy do Ameryki (...)". Towarzyszą mu zatem emocje zupełnie różne od ekstatycznego podziwu Pielgrzyma dla egzotyki i piękna Orientu. Bo, choć wspomina o tym nieśmiało, w głębi jego serca tkwi silnie zakorzeniona miłość, której nie potrafi pokonać, a która, nie pozwalając zapomnieć o tragedii utraty ojczystego kraju , przesyca pesymizmem. Ona, będąc tak ważną dla emigranta , jest jego zgubą, rani niczym drzazga.
Tym co w utworze "Kufer" najsilniej oddziałuje na odbiorcę jest wyraźny motyw pogodzenia się "ja" lirycznego z bolesnym ciosem zadanym mu przez los. "Taki jest bagaż. Taki wojaż, / Taki mój rozkład jazdy" jak gorzki uśmiech słowa te jawią się na ustach bohatera utworu Wierzyńskiego . Mimo świadomości tragizmu swego przeznaczenia, "obłąkany koniec" nostalgia, izolacja od najbliższych i dokuczliwa samotność wydają się go nie przerażać.
Los skazanego na tułaczkę emigranta, którego wyznanie buduje sytuację liryczną wwierszu "Kufer", odzwierciedla z pewnością przeznaczenie autora utworu, polskiego Żyda, który znalazł się w obliczu antysemickich nastrojów panujących w Polsce w czasie i po zakończeniu drugiej wojny światowej. Osobista tragedia poety, a także dramat ojczyzny sprawiają, że jego sylwetkę utożsamić można z kreacją "ja" lirycznego omawianego utworu, doświadczającego okrutnego cierpienia i koszmaru tułaczki z konieczności poszukiwania innego niż to własne, najdroższe miejsca na świecie. Bólu tym gorszego, kiedy bezlitosny los przynosi poecie rozczarowanie swoją osobą, sensem wszystkich wysiłków i dążeń kudoskonaleniu własnej twórczości. Poezja zrodzona z głębi duszy, wskazując przecież najistotniejsze dla jej twórcy idee, staje się w końcu "zjełczałym dzieckiem", jak to metaforycznie ujął artysta, które istnieje aby "dalej dziecinnieć i głupieć" tracić aktualność swego przesłania wobec destrukcyjnych sił cywilizacji.
Nastrój utworu Wierzyńskiego, podobnie jak w sonecie Mickiewicza przesycony jest smutkiem, tragedią człowieka skazanego na przytłaczające poczucie oddalenia od tego co najdroższe oraz rozpaczliwą tęsknotą. Tchnie jednak zarazem spokojem nakreślonego wwierszu przez podmiot liryczny obrazu poetyckiego: "śpiącego" na strychu kufra. Ekspresję uczuć bohatera utworu uwypuklają trafne epitety: "najrozpaczliwszy rupieć", "samotność dzika" , "obłąkany koniec". Nastrojowi temu brakuje jednak patetyzmu, podniosłości, tak charakterystycznych dla poetyki romantycznej. Wierzyński potwierdza zatem swą deklarację, złożoną wraz z pozostałymi skamandrytami: "Nie chcemy wielkich słów, chcemy wielkiej poezji; wówczas każde słowo stanie się wielkie". Wobec niechęci poety do wzniosłości "na siłę", język "Kufra" imituje mowę potoczną. Sięga po liczne kolokwializmy: "psie wycie", "spazm", "najrozpaczliwszy rupieć", które, dzięki szczególnie emocjonalnemu wydźwiękowi, potęgują siłę wyrazu uczuć podmiotu lirycznego utworu. Podobnie kreacja lirycznego "ja" nie ma tym razem nic wspólnego z koncepcją romantycznego poety wieszcza, przeżywającego szczególne stany duchowe. Wierzyński przemawia bowiem ustami bohatera, będącego zwyczajnym człowiekiem z tłumu, z codzienności, snującego gorzką refleksję nad swym tragicznym losem.
Kufer w wierszu Wierzyńskiego, jego "mała ojczyzna", symbolizuje tułaczkę, pielgrzymkę człowieka, któremu odebrano dom i ojczysty kraj. Peryfrazowany przez poetę jako "normalny nieszczęścia początek / i obłąkany koniec" portretuje tragedię człowieka, który, zmuszony zamknąć całą esencję swego życia w walizce, skazany jest nawewnętrzny niepokój i boleść. To właśnie ta pojęciowo - intelektualna symbolika kufra sprawia, iż jeden z największych poetów literackiego dwudziestolecia czyni go symbolem swego losu, ukazanego w utworze.
"Kufer" swoją formą w niczym niemalże nie przypomina sonetu Mickiewicza, choć podobnie jak "Pielgrzym" jest to utwór stroficzny. Swoboda wersyfikacyjna, jaką posłużył się Wierzyński, czyni go zbliżonym do wiersza wolnego. Nieregularnie ułożone rymy, zarówno dokładne: "walizy" "wizy"; "majątek" "początek"; "dzieci" "rupieci", jak i przybliżone: "bronić" "koniec" nie tylko kształtują foniczną postać wiersza przez powtarzanie współbrzmień ale pełnią również funkcję znaczeniową rymujące się słowa współdziałają w kształtowaniu treści utworu poprzez uwypuklenie i podkreślenie ich znaczenia.
Zesłanie w ramach zwalczania antyrosyjskich nastrojów wśród polskiej młodzieży inteligenckiej w okresie zaborów, czy też przymusowa emigracja dla ocalenia życia wobec niezwykle trudnej sytuacji w państwie - niezależnie od okoliczności, opuszczenie kraju ze świadomością konieczności, długiego być może, pobytu na obczyźnie, nieodzownie wiąże się z pasmem bolesnych dla emigranta doznań. Z tego też względu historie życia Adama Mickiewicza i Kazimierza Wierzyńskiego mają zesobą tyle wspólnego. Niezależnie od czasu i miejsca w jakich znaleźli się ci dwaj wybitni poeci, obaj doświadczyli potworności cierpienia i tęsknoty do tego co sercu każdego człowieka najbliższe: ojczyzny, domu i przyjaciół. Pomimo różnych przestrzeni otaczających artystów podczas ich wędrówki, tworzących tak kontrastowe przecież obrazy poetyckie przedstawione w ich wyżej omawianych utworach: egzotyka Orientu w sonecie i smutne poddasze jednego z domów, w którym Wierzyński przebywał zapewne w czasie swej wędrówki po świecie, nie oswobodziły myśli emigrantów z gorzkiej nostalgii. Wrażliwy artysta nie zapomni przecież o tym, co tak bardzo kocha, nawet, jak w przypadku Wierzyńskiego, gdy ów patriotyzm w pełni da o sobie znać dopiero w tragicznych momentach ludzkiego życia, wcześniej pozostając ukrytym pod pozorami beztroski.







Na główną stronę

Na stronę gości