Alina i Czesław Centkiewiczowie

Wyjątkowo szczęśliwy dzień
(fragment książki Fridtjof. co z ciebie wyrośnie?)

Trzynastego dnia od chwili wyruszenia do "Ziemi Obiecanej" na brzegu zawalonym spiętrzonymi bryłami lodu jakieś rozlewisko zastąpiło podróżnikom drogę.
Pierwszy szedł, jak zwykle, Nansen. Zajęty spychaniem na wodę kajaka, usłyszał nagle zduszony krzyk:
- Karabin, prędko!
Odwrócił się błyskawicznie i ujrzał powalonego na ziemię towarzysza. Nad nim stał ogromny niedźwiedź polarny. Johansen ściskał go za gardło i co sił w ramionach odpychał od swej twarzy rozdziawioną paszczę.
Strzelba leżała w futerale na kajaku. Nansen rzucił się po nią. W chwili gdy dłonią dotykał już kolby, odepchnięta gwałtownym ruchem łódź zakołysała się i zaczęła odpływać. Skoczyć do wody i strzelać z kajaka? To trwałoby zbyt długo. Nansen szarpie za kajak, chcąc go przyciągnąć, i słyszy znów zduszony głos:
- Strzelaj, prędzej! Może być za późno!
W tej chwili udało mu się wreszcie wyrwać broń. Odciągnął kurek i strzelił z pozycji siedzącej. Zwierzę runęło na lód. Johansen błyskawicznie poderwał się z ziemi.
- Podkradł się tak cicho - opowiadał po chwili podniecony - że usłyszawszy szelest za sobą myślałem, że to pies. Dopiero jak walnął mnie łapą po głowie, w oczach mi pociemniało i zrozumiałem omyłkę! Za późno. Zwaliłem się jak długi na lód. Chwyciłem go za gardło, ścisnąłem ze wszystkich sił i krzyknąłem. Niedźwiedź osłupiał na moment, potem znów zaatakował. Krzyknąłem po raz drugi. Psy wczepiły mu się w tylne łapy. Odskoczył na moment. Wtedy ty strzeliłeś. Niewiele brakowało, a byłoby już po mnie.
Obaj odetchnęli z ulgą, patrząc na olbrzymie cielsko powalone na lodzie.
Psy odskoczyły od niedźwiedzia. Atakowały go, gdy się ruszał, nieruchomy budził w nich lęk. Wietrzyły tu jakiś podstęp.
Nansen nie ukrywał podziwu dla zimnej krwi towarzysza. Niedźwiedź na szczęście nie zdążył wyrządzić Johansenowi większej krzywdy. Zdarą mu tylko łapą brud z policzka i lekko poranił ręce.
Niedługo czekali obaj na nowe silne przeżycie. Tym razem - radosne. Od lądu dzielił ich już tylko wąski pas wolnego od lodów morza.
Nansen notuje krótko w dzienniku podróży:
Dzień wyjątkowo szczęśliwy. Johansena nie pożarą niedźwiedź, tuż przed nami - Ziemia Obiecana.
Czekało ich jednak jeszcze wiele dni trudów i wiele niebezpieczeństw.



1.Kto jest głównym bohaterem tej opowieści? Postaraj się jak najwięcej dowiedzieć o tym człowieku.

2.Na podstawie tekstu Wyjątkowo szczęśliwy dzień i własnych wiadomości powiedz, jakie niebezpieczeństwa czyhają na odkrywców i podróżników po dzikich krainach.

3.Bohater tej opowieści był badaczem obszarów polarnych - Arktyki. Czy słyszałeś o współczesnym polskim podróżniku i zdobywcy tych terenów? Jeśli nie, postaraj się czegoś o nim dowiedzieć. Możesz spytać dorosłych, . skorzystać z czasopism popularnonaukowych lub Internetu.

4.Powiedz, co znaczy i skąd się wywodzi wyrażenie: Ziemia Obiecana. Jak sądzisz, dlaczego podróżnicy nazwali tak ląd, który dostrzegli na horyzoncie?

5.Zastanów się i wyjaśnij, czym różni się tekst Wyjątkowo szczęśliwy dzień od większości tekstów zamieszczonych w podręczniku.

6.Przeczytaj imiona i nazwisko autorów książki, z której pochodzi ten fragment. Przypomnij sobie, jaką inną ich książkę poznałeś w młodszej klasie. Powiedz, co łączy oba te dzieła. Dowiedz się, na jaki temat napisali oni prawie wszystkie swoje książki.

Podręcznik 5 klasy

Język polski w szkole

Kanon literatury dla dzieci

Strona główna