Adam Mickiewicz

Poloneza czas zacząć!
(fragment Pana Tadeusza)

Poloneza czas zacząć. Podkomorzy rusza
I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,
I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi
I skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi.
Za Podkomorzym szereg w pary się gromadzi,
Dano hasło, zaczęto taniec on prowadzi.
Nad murawą czerwone połyskają buty,
Bije blask z karabeli, świeci się pas suty,
A on stąpa powoli, niby od niechcenia;
Ale z każdego kroku, z każdego ruszenia
Można tancerza czucia i myśli wyczytać:
Oto stanął, jak gdyby chciał swą damę pytać,
Pochyla ku niej głowę, chce szepnąć do ucha;
Dama głowę odwraca, wstydzi się, nie słucha,
On zdjął konfederatkę, kłania się pokornie,
Dama raczyła spójrzeć, lecz milczy upornie;
On krok zwalnia, oczyma jej spójrzenie śledzi
I zaśmiał się na koniec, rad z jej odpowiedzi
Stąpa prędzej, pogląda na rywalów z góry
I swą konfederatkę z czaplinymi pióry
To na czole zawiesza, to nad czołem wstrząsa,
Aż włożył ją na bakier i podkręcił wąsa.
Idzie, wszyscy zazdroszczą, biegą w jego ślady,
On by rad ze swą damą wymknąć się z gromady;
Czasem staje na miejscu, rękę grzecznie wznosi
I żeby mimo przeszli, pokornie ich prosi;
Czasem zamyśla zręcznie na bok się uchylić,
Odmienia drogę, rad by towarzyszów zmylić,
Lecz go szybkimi kroki ścigają natręty
I zewsząd obwijają tanecznymi skręty;
Więc gniewa się, prawicę na rękojeść składa,
Jakby rzekł: "Nie dbam o was, zazdrośnikom biada!"
Zwraca się z dumą w czole i z wyzwaniem w oku
Prosto w tłum; tłum tancerzy nie śmie dostać w kroku,
Ustępują mu z drogi, i zmieniwszy szyki,
Puszczają się znów za nim.


Nie tylko graficy i zawodowi ilustratorzy
tworzyli rysunki inspirowane treścią "Pana Tadeusza".
Robili to także wielcy i słynni malarze.
Szczególnie chętnie malowali scenę poloneza.
Obok widzicie, jak wyobrażał ją sobie
pochodzący z niezwykle utalentowanego rodu
słynny malarz, Wojciech Kossak.


Brzmią zewsząd okrzyki:
"Ach, to może ostatni! patrzcie, patrzcie, młodzi,
Może ostatni, co tak poloneza wodzi!"
I szły pary po parach hucznie i wesoło,
Rozkręcało się, znowu skręcało się koło,
Jak wąż olbrzymi, w tysiąc łamiący się zwojów;
Mieni się cętkowata, różna barwa strojów
Damskich, pańskich, żołnierskich, jak łuska błyszcząca,
Wyzłocona promieńmi zachodniego słońca
I odbita o ciemne murawy węzgłowia.
Wre taniec, brzmi muzyka, oklaski i zdrowia!

Zosia tańczy wesoło: lecz choć w pierwszej parze,
Ledwie widna z daleka; na wielkim obszarze
Zarosłego dziedzińca, w zielonej sukience,
Ustrojona w równianki i w kwieciste wieńce,
Śród traw i kwiatów krąży niewidzialnym lotem,
Rządząc tańcem, jak anioł nocnych gwiazd obrotem:
Zgadniesz, gdzie jest, bo ku niej obrócone oczy,
Wyciągnięte ramiona, ku niej zgiełk się tłoczy.
Darmo się Podkomorzy zostać przy niej sili,
Zazdrośnicy już z pierwszej pary go odbili;
I szczęśliwy Dąbrowski niedługo się cieszył,
Ustąpił ją drugiemu, a już trzeci śpieszył,
I ten, zaraz odbity, odszedł bez nadziei.
Aż Zosia, już strudzona, spotkała z kolei
Tadeusza, i dalszej lękając się zmiany
I chcąc przy nim pozostać, zakończyła tany.
Idzie do stołu gościom nalewać kielichy.

Słońce już gasło, wieczor był ciepły i cichy,
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy, na zachód różany;
Chmurki wróżą pogodę, lekkie i świecące,
Tam jako trzody owiec na murawie śpiące,
Ówdzie nieco drobniejsze, jak stada cyranek.
Na zachód obłok na kształt rąbkowych firanek,
Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy,
Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy,
Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał,
Aż powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał:
Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło
I raz ciepłym powiewem westchnąwszy usnęło.

A szlachta ciągle pije i wiwaty wznosi:
Napoleona, Wodzów, Tadeusza, Zosi,
Wreszcie z kolei wszystkich trzech par zaręczonych,
Wszystkich gości obecnych, wszystkich zaproszonych,
Wszystkich przyjaciół, których kto żywych spamięta,
I których zmarłych pamięć pozostała święta!

I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,
A com widział i słyszał, w księgi umieściłem.



1. Przeczytaj uważnie tekst. Podkreśl ołówkiem słowa, których nie rozumiesz. Przyjrzyj im się jeszcze raz, przeczytaj uważnie zdania, w których te wyrazy występują. Czy teraz możesz zrozumieć ich znaczenie?
2. Kim jest Dąbrowski, który "niedługo się cieszył" tańcem z Zosią? Jesteś w stanie odpowiedzieć na to pytanie na podstawie wiedzy o "Panu Tadeuszu" uzyskanej rok temu lub swojej wiedzy ogólnej. W tym fragmencie również znajdziesz wskazówkę.
3. Przeczytaj opis tańca. Postaraj się opisać go własnymi słowami.
Przed rozpoczęciem pracy możesz zebrać materiały obejrzeć końcową scenę filmu "Pan Tadeusz", ilustracje do książki, poszukać w encyklopediach i w internecie informacji o polonezie.
Postaraj się najpierw zobaczyć obraz, naszkicować go w swojej wyobraźni (a może nawet faktycznie narysować?), dopiero potem pisz.
4. Znajdź w tekście opis zachodu słońca. To jeden z najbardziej znanych fragmentów "Pana Tadeusza". Przeczytaj go po cichu, a potem na głos. Jaki jest nastrój tego fragmentu? Jak ty go odbierasz? Zwróć uwagę na kolorystykę stosowaną przez poetę oraz na porównania.
5. Jaką rolę pełni opis zachodu słońca w całym przytoczonym tu fragmencie "Pana Tadeusza"? Czy ma jakiś związek z określeniem "ostatni, co tak poloneza wodzi"? Uzasadnij swoją odpowiedź.
6. Przeczytaj dwa ostatnie wersy. Są to ostatnie słowa całego utworu. Do jakiej tradycji literackiej odwołuje się Mickiewicz, kończąc w ten sposób swoje dzieło? Jakie możesz z tego wyciągnąć wnioski na temat "Pana Tadeusza"?


Podręcznik 6 klasy

Język polski w szkole

Strona główna