SPACER PO WARSZAWIE |
SPACER PO WARSZAWIE Prolog Podczas przygrywki piosenki dzieci wyglądają przez okna, czyli zza i z nad parawanów, przeciągają się, ziewają. Gdy śpiewają wychodzą na scenę z tornistrami, zakupami, z wózkami z dziećmi, witają się ze sobą, przepychają, czyli są rano na warszawskiej ulicy. Na początku wszystkie parawany są zielone. DZIECI Nad Wisłą wstaje warszawski dzień I pogna metrem warszawski dzień. Do szkół od nowa, do biur od nowa, pomknie budować warszawski dzień. Co sił w ramionach, ile tchu w piersi, Dla swej stolicy w sercu najpierwszej! Wciąż rozśpiewany warszawski dzień Nasz ukochany warszawski dzień! Scena 1 szum lądującego talerza, nad parawanem z prawej strony pojawia się najpierw tylko przezroczysta kopułka pojazdu kosmicznego (np. przezroczysty parasol), a potem pod parasolem wyłaniają się głowy dwojga dzieci. Z offu WARS No i znowu! No i znowu! No i znowu się zepsuło! SAWA Ile można go naprawiać?! WARS Obrzydliwe stare pudło! SAWA Gdzie tym razem nas zaniosło? WARS Właśnie patrzę. Przesuń no się! SAWA Patrzysz, patrzysz - I co widzisz? WARS Widzę piegi na twym nosie! SAWA Wszystko jedno, gdzie jesteśmy. Kości muszę rozprostować. WARS No, to chodźmy się rozejrzeć. Potem można zreperować. Scena 2 WRÓBLE wbiegają, ćwierkają, fruwają, śpiewają i tańczą Gdy muzyczka gra wesoło Ćwierku, ćwierku, ćwierku, ćwierku. Wszystko tańczy, skacze wkoło Ćwierku, ćwierku, ćwir, ćwir, ćwir. Wróbel wróbla wziął pod boki Ćwierku, ćwierku, ćwierku, ćwierku. Elegancko stawia kroki Ćwierku, ćwierku, ćwir, ćwir, ćwir. Całe stadko przyleciało I wywija w lewo, w prawo. Macha skrzydłem i ogonkiem W naszej polce ćwir, ćwir, ćwir. Tra-ra-ra MAŃKA Dziś warszawski wróbel gra. WSZYSCY Tra-ra-ra STACH Zawadiacką minę ma. WSZYSCY Tra-ra-ra ANTEK Z każdym sobie radę da WSZYSCY Każdy wróbel swą Warszawę Doskonale zna! Tra-ra-ra KAŚKA Ktoś tu smutną minę ma! WSZYSCY Tra-ra-ra FELU? I nie fruwa tak, jak ja! WSZYSCY Tra-ra-ra HANKA Spójrzcie wróble! Cicho, sza! Na ratunek wyruszają Mania, Stach i ja! HANKA Już melduje się z pomocą Patrol służby WWW. SAWA Co? Internet trzeba włączyć? WARS Jest na statku, a nie tu! MAŃKA Jakim statku? Gdzie internet? STACH Trudna będzie praca dziś! HANKA Patrol! Skrzydła i ogony Ładnie złóż, a teraz - myśl! ANTEK Może oni nietutejsi I w Warszawie pierwszy raz? Trzeba by im wytłumaczyć... HANKA No, to tłumacz! Dziobek masz! ANTEK Drodzy goście! Dziś w stolicy Dyżur pełni patrol ptasi. Wielka Wróbla i Warszawska Służba ćwierka i pomaga. SAWA Bardzo jest nam eee...no...miło, Że tak właśnie się zdarzyło. WARS Szczerze mówiąc, nie wiem sam Czy pomoże służba nam... FELU? Pomagamy wszystkim, wszędzie. Nie ma strachu! Dobrze będzie! Bez mamusi, bez tatusia? Tutaj właśnie problem rusza! Czy zgubiliście się tu? WARS No, właściwie... SAWA Tak...właściwie... Scena 3 Na lewym parawanie pojawia się czerwony autobus. KAŚKA Jest autobus! Szybko! Biegiem! SAWA Dokąd jedzie? KAŚKA Jeszcze nie wiem! Wszyscy dotychczasowi bohaterowie, a także grupa Warszawiaków biegnie do autobusu, podczas piosenki "wygląda" przez okna. W autobusie tłok, wszyscy jadą i śpiewają. Autobus czerwony Przez ulice mego miasta mknie. Mija nowe, jasne domy I ogrodów jasny cień. Pomniki i domy rozkwitają niczym piękny kwiat u nas jest nie tylko Nowy Świat, u nas nowy każdy dzień! KAŚKA Koniec podróży! Już wysiadamy! Wszyscy wysiadają z autobusu, na scenę wchodzi Syrena z tarczą i mieczem. SAWA Może zapytaj tej oto damy Gdzie nas autobus przywiózł czerwony? WARS Hej! Proszę pani! Co to za strony? FELU? Czyś okularów zapomniał bracie? Toż to syrenka! Oczu nie macie? SYRENKA Witajcie wróble! Kto przyszedł z wami? HANKA Zgubione dzieci. Z daleka. Same. SYRENKA Jak to się stało, że tu jesteście? WARS Statek się zepsuł w tym właśnie mieście. SYRENKA A więc wiślana wiodła was droga. Tu Złota Kaczka pomóc gotowa. STACH No! To ruszamy razem z syrenką! ANTEK A jak z syrenką, to i z piosenką! Scena 4 Warszawiacy śpiewają i tańczą razem z syrenką. Dziś syrenka pięknie gra na mandolinie u-di-bi-di-bin-dja, u-di-bi-di-bin-dja, u-di-bi-di-bim, ledwie rano wstanie już melodia płynie u-di-bi-di-bin-dja, u-di-bi-di-bin-dja, u-di-bi-di-bim, I codziennie wszyscy cieszą się w rodzinie u-di-bi-di-bin-dja, u-di-bi-di-bin-dja, u-di-bi-di-bim, że syrenka talent ma, co usłyszy, wszystko gra mandolina, mandolina, mandola! SAWA Brawo! Brawo! Znakomicie! Jak tu miło płynie życie! Scena 5 Dotychczas zielone parawany zasłonięte zostają szarym materiałem. HANKA Miło było. Schody teraz. Tylko lochów się nie przeraź! MAŃKA Schody strome! Schodź powoli! WARS Au! Loch niski! Czoło boli! SAWA Zimno, ciemno, mokro, ślisko, Jakieś dziwne tu błocisko! SYRENKA To jezioro. Kaczki dom. Kaczko, jesteś tu? Hej, ho! Na scenę wchodzi Złota Kaczka. KACZKA Witaj mi syrenko droga. Wielkich skarbów strzegę tam! SYRENKA Wiem, że tutaj złoto chowasz, Ale ja swe skarby mam. Mam swój miecz i tarczę srebrną, A otulam się piosenką. SAWA Gdybyś mogła, złota pani, Pomóc nam odnaleźć dom! WARS Chyba statek nasz naprawić? SAWA No więc właśnie o to szło! KACZKA Długo statek płynął Wisłą? SAWA Wisłą? Nie. Nie płynął. Spadł! WARS Spadł jak kamień i dlatego Jest zepsuty. Stary wrak! KACZKA Spadł jak kamień? SYRENKA Spadł jak kamień? WARS i SAWA No. Jak kamień! STACH No tak! Ech! To jest sprawka Bazyliszka! Znowu spojrzał! a to pech! HANKA A więc znów ruszamy w drogę Razem z kaczką i syrenką. Żeby nogi nie bolały Otwieramy drzwi - piosenką! WSZYSCY Idą i śpiewają razem z dziećmi Pójdę na Stare Miasto Nie byłam tam od wczoraj. Nie mogłabym w nocy zasnąć, Gdybym nie poszła dziś. Widzę domy w kolorach, jak się wznoszą ku gwiazdom, a latarnie wieczorem każą marzyć i śnić. Ach zamieszkać, zamieszkać wysoko I gołębie zapraszać z obłoków, WRÓBLE Uwić gniazdko wysoko na strychu Na Starówce, gdzie radość i spokój, WSZYSCY A jeżeli nie mieszkać, to iść I zobaczyć, jak pięknie tu dziś. Scena 6 W czasie piosenki na szarych parawanach zostają przyczepione warszawskie staromiejskie kamieniczki, a z boku dodatkowo pojawiają się dwa szyldy: z butem i ze smokiem. SAWA Tu przy rynku stoją domy Takie ładne, kolorowe... WARS A nad jednym szyld jest z butem! SAWA A nad drugim - szyld ze smokiem! FELU? To mieszkanie Bazyliszka. Zaraz wyjdzie tu gospodarz. Nie patrz jemu w oczy z bliska! Skamienieć byłoby szkoda! Scena 7 Wszyscy zasłaniają oczy, a na scenę wchodzi Bazyliszek. BAZYLISZEK Moja niania nad kołyską, Tak śpiewała mi co dzień, Że zdobędę w życiu wszystko I usunę wszystkich w cień. No i prawdy była blisko, Ale w tym jest właśnie sęk, Że chodzę sobie, nic ni robię I to jest mój wdzięk! Już taki jestem zimny drań I dobrze mi z tym bez dwóch zdań. Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno. Już taki jestem zimny drań! WSZYSCY Już taki jesteś zimny drań I dobrze ci z tym bez dwóch zdań. Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest ci wszystko jedno. Już taki jesteś zimny drań! Scena 8 KACZKA Przestań się chwalić stale I przyznaj się do winy. Te dzieci biedne, małe, Swój statek utraciły! SYRENKA Spojrzałeś dziś na Wisłę? Odpowiedz tak, lub nie! BAZYLISZEK Lecz okulary miałem! O! Spójrzcie! Właśnie te! KAŚKA To okulary. Prawda. Twój wzrok w nich chowa się. SYRENKA Więc jak wasz statek w kamień Mógł dziś zamienić się?! WARS On w kamień? Niezupełnie. Jak kamień tylko spadł! SAWA Był tam, wysoko, w niebie, A potem zrobił - bam! HANKA Chociaż jeszcze ptasi patrol Znaleźć rady nie potrafi, To nie martwcie się na zapas! Ptak warszawski zawsze trafi! Bo: Śpiewają razem z dziećmi WSZYSCY Warszawa da się lubić, Warszawa da się lubić, WARSZAWIAK 1 Tutaj szczęście można znaleźć, WARSZAWIAK 2 Tutaj serce można zgubić. WARSZAWIAK 3 Wiadoma rzecz - stolica I każde słowo zbędnem WARSZAWIAK 4 i w ogóle, i w szczególe, i pod każdym innym względem! WARSZAWIAK 5 Z nią się nawet podobnież i miasto Paryż Równać nie ma prawa, WARSZAWIAK 6 Bo, faktycznie, wiadomo, pardon, Lecz nie ma , nie ma jak Warszawa! WSZYSCY Warszawa da się lubić, Warszawa da się lubić, BAZYLISZEK Tutaj pomysł można znaleźć, WRÓBLE Tutaj piórko można zgubić. BAZYLISZEK Jeśli swym statkiem fruwałeś Wysoko nad chmurami, To pomóc może tylko król Zygmunt z wróbelkami! WARSZAWIAK 7 On na kolumnie stoi, miecz wielki w słońcu błyska. WARSZAWIAK 8 Wspomina dawne czasy, gdy puszcza była bliska. KACZKA W opowieść się wsłuchuje nasz kataryniarz stary. Nutami ją maluje I śpiewa dla Warszawy. Scena 9 Na scenę wchodzi Kataryniarz i opowiada zasłuchanym dzieciom rozśpiewana historię Warszawy. W czasie piosenki na scenie pojawia się Król Zygmunt, który przechodzi przez scenę, a następnie ponownie wchodzi za parawan i ukazuje się stojąc na podwyższeniu nad parawanem, jak na kolumnie Zygmunta. KATARYNIARZ Gdzie dziś Starówka, Wisła i mosty Na czele z mostem Kierbedzia, W tak zwanych czasach przedpotopowskich Ganiały bure niedźwiedzie. Król mieszkał wtedy w centrum Krakowa I czuł się tutaj jak w grobie, WARSZAWIACY lecz jego świta cudzoziemcowa bardzo chwaliła to sobie. WSZYSCY Ale, że Zygmunt miał rozum w głowie, Choć myślał trochę niemrawie, Rzeką wreszcie : ZYGMUNT Co mam mieszkać w Krakowie, Gdy mogę mieszkać w Warszawie!? WSZYSCY Dworzanie w lament, że to, że owo, Wpadli na króla znienacka, ZYGMUNT Ale on tupnął nogą zygmuntową I krzyknął im: Przeprowadzka! WSZYSCY Zbudował miasto, aż spojrzeć miło, A potem wyszedł przed bramę I rzekł: W tym czasie król wszedł za parawanem na drabinę. Z przodu zastała zawieszona namalowana kolumna, na której "stanął" król Zygmunt. ZYGMUNT Choćby tam nie wiem, co było, Ja tu na zawsze zostanę! KATARYNIARZ I stąd się wzięła ta przepowiednia Pełna radości i krzyku: WSZYSCY Nie tknie Warszawy najgorszy wredniak Dopóki król na pomniku! WARS i SAWA Witamy wielki królu Zygmuncie. Czy pomóc możesz nam? ZYGMUNT O! Doczekałem się miłych gości! Ciągle tu stoję sam! SYRENKA Jest z nami dwoje dzieci zgubionych. Pomóc im teraz czas! ZYGMUNT Gdzieś je widziałem...kiedyś spotkałem... Nie są tu pierwszy raz. One wróciły i są u siebie: W legendzie, tu - wśród nas. Scena 10 Śpiewa. Na początku piosenki zgubione dzieci przedstawiają się jako Wars i Sawa. W drugiej zwrotce zza parawanu pojawiają się kolejno pomniki - lalki płaskie i tańczą w rytm piosenki. To miasto, to nasza Warszawa Nad Wisłą, co płynie i lśni. WARS Być może nazywa się Sawa, SAWA a może tak samo jak ty. WSZYSCY Gdy ranek się budzi nad miastem, Gdy wieczór otula je w cień Tak lubię odwiedzać pomniki warszawskie Co łączą z historią nasz dzień. Pomniki po niebem... SYRENA Nie zawsze jednakim... WSZYSCY Unoszą historię, Muskają je ptaki. WSZYSCY Unoszą historię tę naszą, nie cudzą Stawiali je ludzie na chwałę ludziom. Pomniki pod niebem, z kwiatami u stóp. ZYGMUNT Król Zygmunt spogląda z wysoka Znajomi, jak okiem przemierzyć. WARS Tam Nike miecz nurza w obłokach, BAZYLISZEK Tu w miasto się wsłuchał Mickiewicz, KACZKA Kopernik świat waży na dłoni, SYRENA Pan Chopin w powietrzu coś gra, KATARYNIARZ A lotnik spojrzeniem gołębi lot goni, SAWA Syrena coś nuci, jak ja. WSZYSCY Pomniki po niebem Nie zawsze jednakim Unoszą historię, Muskają je ptaki. Unoszą historię tę naszą, nie cudzą Stawiali je ludzie na chwałę ludziom. Pomniki pod niebem, Z kwiatami u stóp. Wszystkie postacie obecne na scenie wyrażają swoje zdumienie. Wars i Sawa przedstawiają się wszystkim. WRÓBLE Wars i Sawa? WARS Wars SAWA i Sawa. WARSZAWIAK 1 To historia jest dopiero! WARSZAWIAK 2 Ale jak, no i dlaczego? WARSZAWIAK 3 Jak możliwa jest ta sprawa, Żeby Wars i żeby Sawa WARSZAWIAK 4 Mogli zgubić się w Warszawie? ZYGMUNT Ta piosenka nic nie kłamie! Śpiewają W tym mieście codziennie od rana Przeżywasz to samo co krok: Zdumienie! - ulica nieznana, Olśnienie - nieznany ci blok. Jak przygoda - to Tylko W Warszawie, w Warszawie. Jak Warszawa - to W maju, gdy kwitną bzy. A jak tańczyć - to Tylko Walczyka w Warszawie. Król już zszedł z pomnika i tańczy ze wszystkimi. ZYGMUNT A jak walczyk - to Z panną taką jak ty! SYRENKA Królu Zygmuncie! Powiedz nam, czyś Widział Warszawę tak piękną, jak dziś? WSZYSCY Jak przygoda - to Tylko W Warszawie, w Warszawie. PANOWIE Jak Warszawa - to Z panną taką, jak ty! WARSZAWIAK 5 Królu wspaniały, racz nam wybaczyć, Lecz nogi bolą i tchu już brak. WARSZAWIAK 6 Może byś zechciał w cień drzew nas przenieść Wprost do łazienek, nad cichy staw? Scena 11 Parawany powracają do zielonego koloru, a na scenę wchodzą dziewczynki ubrane na wzór tancerek baletu klasycznego. Podróżnicy śpiewają, łabędzie tańczą WSZYSCY Nastawiły pod wiatr białe żagle, Pojawiły się cicho i nagle, Nauczyły się wytwornych ról. Takie same je widział król. Jak tancerki zrobiły krąg, Przypłynęły nam do rąk, Przypłynęły nam do rąk, Przypłynęły nam do rąk, Aaa. SAWA Łabędzie z warszawskich Łazienek Nauczcie mnie starych piosenek. Niech w parku zakwitną, jak róże, A ja wam te nowe dzisiaj powtórzę. Zaśpiewajcie łabędzie choć raz, Może cofnie w legendzie ktoś czas, Może spadną z was piórka i w białych perukach na królewski stawicie się dwór? WSZYSCY Zaczekajcie łabędzie, cały świat jest w legendzie. Zaczekajcie łabędzie, Zostańcie tu. Odpływają jak srebrne marzenia. Takie same, choć wszystko się zmienia. Przecinają milczący staw, Jak strażnicy minionych spraw. I pod wspomnień unoszą wtór Czar Łazienek w bieli piór, Czar Łazienek w bieli piór, Czar Łazienek w bieli piór, Aaa. BAZYLISZEK Łabędzie z warszawskich Łazienek Nauczcie mnie starych piosenek. SYRENKA Niech w parku zakwitną, jak róże, A ja wam te nowe dzisiaj powtórzę. KATARYNIARZ Zaśpiewajcie łabędzie choć raz, Może cofnie w legendzie ktoś czas, ZYGMUNT Może spadną z was piórka i w białych perukach na królewski stawicie się dwór? WSZYSCY Zaczekajcie łabędzie, cały świat jest w legendzie. Zaczekajcie łabędzie, Zostańcie tu. ZYGMUNT No, to ruszamy wszyscy razem I jakąś radę znaleźć trzeba, By wasz zepsuty pojazd ożył I znowu wzleciał wprost do nieba. Na środkowym parawanie pojawia się tramwaj, do którego wsiadają wszystkie postacie przedstawienia. WARSZAWIAK 1 Już do przystanku tramwaj się zbliża, Wesoło dzwoni na powitanie. WARSZAWIAK 2 On nam pomoże odnaleźć miejsce, gdzie się odbyło lądowanie. WSZYSCY Kiedy rano jadę osiemnastką, Chociaż ciasno, chociaż tłok, Patrzę na kochane moje miasto, Które mnie zadziwia co krok. Bo tu Marszałkowska i trasa W-Z, Krakowskie Przedmieście I tunel, i wnet... Na prawo most, na lewo most, A dołem Wisła płynie, Tu rośnie dom, tam rośnie dom, Z godziny na godzinę. Autobusy czerwienią, migają, Zaglądają do okien tramwajom. Wciąż większy gwar, wciąż więcej nas W Warszawie, najmilszym z miast. Scena 12 W czasie przejazdu tramwajem na prawym parawanie pojawił się pojazd kosmiczny. WARS Tramwaj dowiózł nas na miejsce! SAWA Tutaj stoi statek nasz! KATARYNIARZ Tym się lata? WRÓBLE Gdzie są skrzydła? WARS Tu hamulce, a tu gaz. SAWA Zobacz Warsie! Wszystko działa! Tu był więc wędrówki cel. WARS Ale zanim wyruszymy Jeszcze zdjęcie stąd zrobimy. Na pamiątkę do albumu włożyć trzeba. Zapamiętać tę Warszawę, Co urosła ponad miarę Jej legendy, szarą Wisłę, skrawek nieba... Scena 13 WSZYSCY Królu, królu mamy pomysł, Sfotografuj wszystkie domy I to słońce, co tak ładnie dla nas świeci I syrenkę i piosenkę wszystkich dzieci. Chodź z nami syrenko, najmilsza syrenko, Przez całą Warszawę idziemy z piosenką. Śpiewamy, że mury do góry się pną, Że rośnie Warszawa, a my razem z nią. SAWA Już ruszamy, więc żegnajcie Bazyliszku, Złota Kaczko, Żegnaj królu i Syrenko, Żegnaj Wisło i Warszawo! WARS Przylecimy kiedyś znowu Do Warszawy ukochanej. WARS i SAWA Ale teraz pa! Całusy 102! Zaraz wielki start w nieznane! Szum odlatującego talerza Scena 14 WSZYSCY Niby jeszcze tu miasto, a już nie tak gmaszasto, dym inaczej tu dymi, nie tak kurzy się kurz. Jeszcze słychać tramwaje, A już blisko do bajek. Tu się czuje, że bajka tuż, tuż, tuż, tuż Kosmodrom Okęcie, kosmodrom Okęcie, Na samym warszawsko- kosmicznym zakręcie, Tutaj gwiazdy jak raki można łapać w przetaki I kto chce sięgnie ręką meteorom do grzyw. Tu warszawska ulica biegnie wprost do księżyca W astronomię, w marzenie i dziw. SYRENKA Odlecieli? Już ich nie ma? Ani Sawy? Ani Warsa? KACZKA Patrz! Tam idą! Coś kupują! BAZYLISZEK Nie! Na placu tańczą walca! MAŃKA Jest tu Sawa? STACH To ty Warsie? WRÓBLE Jak ich dużo tutaj z nami! ZYGMUNT Przecież wszyscy tu jesteśmy Właśnie warszawiakami! KATARYNIARZ Mamy wspólną z nią historię I z kilkuset lat wspomnienia. Więc kłaniamy się Warszawie I mówimy do widzenia! WSZYSCY Kłaniamy się naszej Warszawie, Kłaniamy się miastu nad Wisłą, Historii w kamienie wpisanej, Marzeniom biegnącym w przyszłość, Marzeniom biegnącym w przyszłość, Marzeniom, Kłaniamy się starym zaułkom I domom pod niebo wysokim, Kasztanom szumiącym w Łazienkach, Gołębiom lecącym w obłoki. I ludziom, co miastu są wierni I dom swój budują nad Wisłą, Tą różą, jak serce czerwoną, Od serca kłaniamy się nisko! |
|