John R. R. Tolkien
Początek dni
(fragment książki Silmarillion)

Mędrcy powiadają, że Pierwsza Wojna zaczęła się, zanim Arda została ostatecznie ukształtowana, i że przez długi czas Melkor miał przewagę. Lecz w pewnym momencie przybył na pomoc Valarom duch potężny i srogi, który w dalekim niebie usłyszał, że w małym królestwie toczy się bitwa. Cała Arda rozbrzmiewała echem jego śmiechu, gdy zstąpił Tulkas Mocny, którego gniew niby potężny wicher rozprasza chmury i przepędza ciemności. Melkor ucieką przed tym gniewem i przed śmiechem Tulkasa, opuścił Ardę i pokój zapanował na długie wieki.
W tym okresie Valarowie zaprowadzili ład na morzach, lądach i w górach, a Yavanna posiała z dawna przygotowane ziarna.
Gdy ognie ugaszono lub pogrzebano pod dziewiczymi górami, potrzebne stało się światło, więc Aule wykuł dwie ogromne latarnie, aby oświetlały Śródziemie, zbudowane jego staraniem w okręgu mórz. Valarowie umieścili latarnie na kolumnach wystrzelających wyżej niż szczyty wszystkich gór. Jedna nazwana Illuiną, wznosiła się w pobliżu północnej krawędzi Śródziemia, druga - Orrnal - nad jego południowym brzegiem, a ich światło tak zalewało Ardę, że dzień panował na niej niezmiennie.
Nasiona Yavanny zaczęły teraz szybko kiełkować, wschodzić i rosnąć, ziemia okryła się mnóstwem odmian roślin, wielkich i małych: mchów, traw, olbrzymich paproci i drzew, sięgających wierzchołkami pod obłoki niby żywe góry, lecz stopami zanurzonych w zielonym półmroku. Zjawiły się zwierzęta i zamieszkały na trawiastych równinach, w rzekach, jeziorach i w cienistych lasach.
Ale nie kwitły jeszcze kwiaty i nie śpiewały ptaki, czekające na swoją godzinę w łonie Yavanny. Bogactwo jej wyobraźni było rozsiane wszędzie, a najhojniej w środkowej części Ardy, gdzie spotykało się i mieszało światło obu Latarni. Tam też obrali sobie pierwszą siedzibę Valarowie.
Gdy wszystko na świecie było jeszcze młode i nowe; a świeżość zieleni urzekała oczy twórców Ardy, Valarowie odpoczywali po trudach, patrząc, jak rośnie i rozwija się to, co obmyślili i czemu dali początek. Zwłaszcza Aule i Tulkas czuli się znużeni, bo podczas kształtowania Ardy umiejętności pierwszego i siła drugiego nieustannie okazywały się przydatne.
Melkor wiedział o wszystkim, co czynili, mając tajemnych przyjaciół i szpiegów; daleko w głębi ciemności pałał wciąż nienawiścią i zazdrościł Valarom ich dzieł, pragnąc wszystkie istoty podporządkować własnej woli.
Zgromadził więc wokół siebie duchy z różnych stref, znieprawił je naginając do służby swoim niecnym celom i poczuł się potężny. Uznał, że czas dojrzał, aby przystąpić do działania, zbliżył się więc do Ardy, objął ją wzrokiem i widząc, jak jest piękna w krasie wiosny, zawrzał tym gorętszą nienawiścią.
Tymczasem Valarowie nie lękali się niczego, bo w blasku Illuiny nie widzieli cienia, który Melkor rzucił z dalekiej północy; Melkor bowiem stał się teraz czarny jak Noc Pustki.
Pieśni opowiadają, że w tych dniach wiosny zmęczony i szczęśliwy Tulkas usnął, więc Melkor osądził, że wybiła jego godzina. Przedostał się przez Ściany Nocy wraz ze swoją armią i zstąpił na ląd Śródziemia, a Valarowie nic o tym nie wiedzieli.
Melkor zabrał się do drążenia ziemi i budowania głęboko pod jej powierzchnią olbrzymiej fortecy u stóp mrocznych gór, gdzie promienie światła docierały już osłabione i wyziębłe. Z fortecy tej płynęły fale nikczemności Melkora i złe uroki jego nienawiści skaziły wiosenną piękność Ardy. Zieleń więdła i butwiała, wodorosty i muł dławiły rzeki, tworzyły się cuchnące zatrute bagniska - wylęgarnie dokuczliwych much, lasy stały się ciemne i niebezpieczne, wypełniała je groza, a zwierzęta - zdziczałe i uzbrojone w potworne kły i rogi - rumieniły glebę krwią.
Wreszcie Valarowie zrozumieli, że to Melkor wznowił swoje złowieszcze działanie, i zaczęli szukać jego kryjówki. Lecz Melkor, zadufany w potędze swej fortecy i swoich sług, wszczął znienacka wojnę i zadał pierwszy cios - zaatakował Illuinę i Ormal, zwalił i rozbił latarnie. Potężne słupy, padając zdruzgotały lądy, a wzburzone morza wystąpiły z brzegów. Płomienie z roztrzaskanych latarni rozlały się po ziemi, dopełniając zniszczenia.
W tej katastrofie zatarła się pierwotna rzeźba Ardy, zmącona została harmonia lądów i wód, i nigdy już nie udało się odtworzyć zaplanowanego ładu.
Melkor uszedł, bo wśród zamętu i ciemności, ponad hukiem fal poczuł drżenie ziemi pod stopami Tulkasa. Zdążył jednak skryć się. Valarowie nie mogli go ścigać, gdyż musieli użyć niemal wszystkich swoich sił, aby uśmierzyć chaos na Ardzie i uratować z ruin wszystko, co można było jeszcze ocalić z dzieł przedtem stworzonych.

Tłumaczyła Maria Skibniewska


1. o jakiej krainie opowiada ten tekst? Jak można inaczej nazwać Ardę? Uzasadnij swoje odpowiedzi.

2. Wymień postacie występujące w tym tekście. Określ, kim są Valarowie, kim jest Melkor.

3. Czy tekst Początek dni nie przypomina ci pewnej szeroko znanej opowieści? Wskaż podobieństwa i różnice między obydwoma opowieściami. Powiedz, jakiej postaci brakuje w tej opowieści. Wymyśl dla niej imię.

4. Domyśl się, jakie będą dalsze dzieje Śródziemia - radosne i spokojne czy pełne niepokoju i bitewnej wrzawy. Uzasadnij swój pomysł.

5. Melkor zaatakował Ardę na czele swoich sług. Może wiesz, jacy to słudzy? Jeśli nie wiesz - wykorzystaj postacie z innych znanych ci utworów.

Podręcznik 6 klasy

Język polski w szkole

Kanon literatury dla dzieci

Strona główna