Maciej Wojtyszko

Ojciec i syn
(fragment powieści Synteza)



- Panie Karolu, dlaczego w pokoju nie ma okien?
- Ze względów higienicznych. Mimy za to doskonałą klimatyzację. Czy mogę ci przeczytać fragment książki?
- Może ja sam?
- Lepiej, żebym ja czytał, bo chcę ci to i owo skomentować.
- Bardzo proszę.
- W roku 2059 prawdopodobnie ludzkość będzie mieszkała w wielopiętrowych domach-miastach, po których krążyć będą błyskawiczne windy. Będą także lekkie, latające aviokoptery, które ułatwią przenoszenie się z domu do domu.
- Fajnie będzie. Tylko wcale nie wiadomo, czy to prawda. Czytałem, że pewien Francuz przewidywał dwieście lat temu, że w roku 1960 w całym Paryżu namnoży się tyle powozów konnych, aż zabraknie owsa w całej Francji.
- Ale holowizja na pewno będzie.
- Holowizja to chyba tak.
- A chciałbyś przenieść się w tamte czasy?
- Na zawsze to chyba nie. Ale na trochę tak.
- A jeśli nie miałbyś wyboru? Musiałbyś zostać?
Marek podrapał się w głowę.
- Panie Karolu, niech się pan przyzna. Boicie się, że trzeba będzie zrobić jeszcze jedną operację?
- Ależ nie! Skąd ci to przyszło do głowy?
- Nie? Siedzi pan przy mnie cały czas i stara się odwrócić uwagę od teraźniejszości. W ogóle pan mi nie wspomina o tym, co się dzieje na świecie. Tylko przyszłość, przyszłość... Nawet radia nie ma w tym pokoju.
- Widzisz, jest taka sprawa... W związku z tą operacją twoje życie trochę się zmieni.
- Czy ja nie będę mógł chodzić?
- Nie, nie! Będziesz mógł chodzić, biegać znacznie lepiej niż przed operacją. Gwarantuję ci znakomite zdrowie.
- No to co się zmieni?
- Twoje życie będzie inne. Całkiem inne niż dotychczas.
Marek spoważniał.
- Czy... Czy coś się stało tatusiowi?
- Trudno mi to wyjaśnić. To bardzo... skomplikowana historia.
Chłopiec złapał asystenta za rękę.
- Żyje?! Niech mi pan powie! Żyje?!
- Uspokój się! To trudniejsze, niż myślisz. To bardzo ciężko wytłumaczyć. To...
Marek wtulił głowę w poduszkę i rozpłakał się. Twarz doktora Karola była zbyt szczera, żeby kłamać. Chłopiec zrozumiał, że stracił ojca.
Mareczku!
Synku kochany!
Jeśli przeczytasz ten list, będzie to oznaczało, że udało się!!! Tak, synku! Udało się nam obu. Odnieśliśmy wielki, wspaniały sukces. Tylko teraz musisz być dzielny! Musisz postawić się w mojej sytuacji i zrozumieć - nie miałem innego wyjścia. Medycyna była bezsilna, chodziło o ciebie. Jeśli czytasz ten list, to minęło może pięćdziesiąt, może sześćdziesiąt lat od momentu, gdy rozstałem się z tobą. Świat jest inny i mnie już na nim nie ma. I pewnie nie ma nikogo z twoich znajomych i przyjaciół.
Dla ciebie czas się zatrzymał, abyś mógł zacząć teraz wszystko od nowa. Jestem pewien, że ludzie, którzy przywołali cię do życia, zaopiekują się tobą, doradzą i pomogą.
Ale pamiętaj! Powinieneś przyjąć ich takimi, jakimi są. Jeżeli nie chcesz przynieść wstydu nam, ludziom dwudziestego wieku nie dziw się ich obyczajom, ucz się od nich jak najwięcej, bo pewnie są mądrzejsi i rozsądniejsi od nas.
Synku! Bądź dzielny! Nie wolno ci się rozpłakać, poddać rozpaczy. Oto oczekuje cię niezwykłą, fascynująca przygoda. Musisz poznać i zrozumieć tę nową, zaskakującą rzeczywistość. Musisz ją oswoić. Czy pamiętasz?
Poznaje się to, co się oswoi.
Ja myślę, że oni bardzo szybko przestaną być obcy. Choćby ten ktoś, kto ci dał mój list. Przecież to na pewno przyjaciel. Mój kolega po fachu. Życzliwy, odważny. Ileż się napracował, żeby przywrócić ci życie! Ale ty mu pewnie nie podziękowałeś. Zacznij może od tego. A potem wszystko jakoś się ułoży! Zobaczysz! Pamiętaj, miesiąc temu, kiedy omawialiśmy wasz mecz z 
Bonitą, wróciliśmy do tematu nurtującego nas od dawna. Jakie są granice ludzkich możliwości? Będziesz miał okazję, Marku, dowiedzieć się teraz, czy rzeczywiście setkę biega się poniżej dziewięciu sekund, a w dal skacze jedenaście metrów. No i wszystkie wyniki ekstraklasy będziesz znał na przestrzeni kilku dziesiątków lat!
Rzuć się w tę przygodę tak, jak wtedy, kiedy jechałeś na obóz wędrowny. Na początku chciałeś, żebym cię stamtąd zabrał, za to potem nie miałeś ochoty wracać. Trzymaj się na początku - potem będzie ci coraz lżej.
Mam nadzieję, że dostaniesz jeszcze następne moje listy, napiszę i zapakuję tyle, ile zdołam.

Twój Ojciec


1.Opowiedz, co przydarzyło się Markowi. Dlaczego stracił ojca, czemu doktor Karol koniecznie chciał mu poczytać o świecie w 2059 roku?

2.Co kierowało ojcem Marka, że podjął taką decyzję? Czy uważasz, że dla Marka decyzja ta była dobra? Dlaczego?

3.Wyobraź sobie, że znalazłeś się w sytuacji podobnej do Marka. Odegrajcie w parach scenę "Rozmowa Marka z kolegą z klasy". Zastanówcie się nad wiekiem bohaterów.

4.Zwróć uwagę na budowę tekstu - w jakiej formie (od kogo?) Marek dowiaduje się, co się stało? Jakie to ma znaczenie dla czytelnika? Jak odbieramy treści przekazane w liście? a jak odebrał prawdę Marek? Czy gdyby dowiedział się o wszystkim od lekarza, nie byłoby różnicy?



Podręcznik 6 klasy

Język polski w szkole

Kanon literatury dla dzieci

Strona główna