PAULINA "VERA" KRÓL


Deszcz


Chciałabym
tańczyć
między kropelkami
łez prosto z nieba
które zmyją wszystko
co tak bardzo
boli
chciałabym wirować
i czuć tę pustkę
i te wszystkie
piękne
cudze uczucia
Modlę się pokornie
do nierealnych bogów
uciekam przed nimi
a tak naprawdę
przed samą sobą
Myślałam
że to łzy
ścierając z twarzy
te same kropelki
deszczu
Tańcząc
na wrzosowiskach
nie wiedziałam
że wszystko
co robię
robię z nienawiścią
do samej siebie

Niech ten deszcz
spłynie po mnie
od włosów
aż po stopy
niech zmyje
cały ten
wstyd.


Pożegnania

Tak
jesteś piękny
gdy patrzysz
na słońce
i mimo iż
tak bardzo chcę cię
z powrotem
wiem że krzyk i rozpacz
nie przywrócą tego
co zostało mi zabrane
Czuję
że i niebo zostało mi odebrane
nade mną tylko zimny
księżyc

***

Czy kiedykolwiek śniło ci się
że spadasz
lub że jesteś na łące
ale bardziej
że łąka jest w tobie
Czy miałeś kiedyś uczucie
że jesteś sam
nikogo nie obchodzisz
Czułeś że wszystko
co kochasz
jest za daleko

***
Proszę zostaw mnie tu
- to koniec drogi
Proszę zostań
- sama nie dam rady

***
Muszę znaleźć moją
własną drogę
znaleźć moje własne błędy
Przepraszam że czuję się tak
jak się czuję
Żałuję że cię poznałam

***

Nie mogę zatrzymać
pojazdu tak zwanego życia
Nie potrafię ci odmówić
ale ciebie już nie ma
Wyciągam ręce ku niebu
Wróć do mnie


Oda do niedopasowanych


Trzeba będzie od rana
znowu
udawać człowieka
mimo że już dawno
zapomnieliśmy
co to znaczy
Czekam ciągle na jutro
tylko po to
by zobaczyć
że nic się nie zmienia
a gorycz coraz wyżej
i wyżej
nic to nie da
nikogo to nie obchodzi
Nienawidzę cię tak bardzo
że mocniej kocham
Czy wiesz
że zawarliśmy pakt
z gwiazdami?
Przecież istniejesz
... chyba


Na skraju samobójstwa


Na skraju przepaści stoję
patrząc w głąb
Moja dusza już spadła
Roztrzaskała się o fale
Rozpłynęła o skały...
Tak bardzo chciałam uciec
Już nie mogłam
inaczej

***
Wybacz mi
mamo
Wybacz
ojcze
to było silniejsze


Podziękowanie


Obiecaj
że znów się spotkamy
gdy jasność przestanie
budzić marzenia
w chwili między nocą a dniem
gdzie wciąż pamięta się sny
A ja podziękuję ci
za coś czego nie było

za pocałunek
który budził
najśmielsze marzenia
który czułam
każdym zmysłem
Za to bicie serca
ogłupiałe
wtedy gdy łagodnym spojrzeniem
rzucałeś cienie na mojej twarzy
Za dłoń
zawsze ciepłą i delikatną
której ruch przyprawiał o dreszcze
aż zasychało w gardle
Za ten niepokój
kłótnie
- przecież tak nieistotne -
rozstania i powroty

Obiecaj
że znów się spotkamy








Inne wiersze Pauliny

Na stronę gości

Na główną stronę