KRÓL EDYP

Tłumaczenie i opracowanie:
Janusz Uhma

Co było wcześniej

Całość do pobrania w formie ebooka (bezpłatnego)


PROLOGOS1

EDYP
O dzieci, Kadma starego2 potomstwo,
Czemuście na tych rozsiedli się progach,
Trzymając w ręku te wiązki błagalne3?
Czemu nad miastem dym wonnych kadzideł
Wznosi się razem z modlitwą i jękiem?
Ja, Edyp, sławą cieszący się ludzi,
Przybyłem do was, bo chcę sam usłyszeć -
Nie przez posłańców - o tym, co się stało.
Rzeknij więc, starcze, boś ty powołany
Za innych mówić - co was tu przywiodło:
Strach czy cierpienie? Wyjaw to mężowi,
Co chce wam ulżyć; bo byłby bez serca,
Gdyby ten widok mu serca nie wzruszył.
KAPŁAN
O Panie, który krainą tą władasz,
Spójrz, jak się garnie każde pokolenie
Do twoich progów. Jedni to pisklęta
Długiego lotu niezdolne, a drugich
Wiek już przygarbił; ja służę Zeusowi
A tamci innym bogom; równe tłumy
Siadły na stopniach świątyni Pallady4
I tam, gdzie ołtarz Ismena popielny5.
Bo nasze miasto - sam to widzisz - fale
Złego zalały i lud przerażony
Oczy unosi wśród klęsk i pożogi.
Patrzy na martwe pola i winnice,
Wymarłe stada, bezpłodne niewiasty.
Gdzie spojrzeć - klęska, odkąd bóg ognisty6
Zaciążył srogą nad miastem zarazą,
By ziemię Kadma pustoszyć, a jękiem
Czarne Hadesu7 napełnić pustkowia.
Choć więc my ciebie nie mamy za bóstwo
Siedliśmy wszyscy w domu twego progach,
Bo ty jedynie możesz nas ocalić,
Wśród ciosów życia i wśród nieba gromów.
Tyś to przed laty stary gród Kadmosa
Od strasznych ofiar dla Sfinksa wyzwolił8.
Sami bogowie do nas cię przysłali,
Byś dał nam życia ochłodę i ulgę.
A więc ku tobie, któryś nam najdroższy,
ślemy, Edypie, tę prośbę błagalną:
Ratuj nas znowu! Znajdź sposób ratunku -
Z pomocą bogów albo starców mądrych.
Działaj rozważnie, lecz szybko, bo Teby
Zbawcą zwą ciebie za dawne zasługi.
Na skrzydłach dobrej przybyłeś tu wróżby,
Więc dziś dorównaj szczęśliwej przeszłości.
I jeśli nadal chcesz zachować rządy,
Musisz przewodzić żywym, a nie duchom.
EDYP
O biedna dziatwo! Znam ja aż za dobrze
Cel waszych błagań. Wiem, że wszystkie domy
Gnębi choroba, lecz wśród zła powodzi
Najgorsza męka jest moim udziałem.
Bo wam jedynie własna grozi klęska,
A moja dusza także za was cierpi,
Za miasto całe. Słysząc wasze głosy,
Zrywam się ze snu i wraz z wami płaczę.
Błąkam się, myślę, bez przerwy się trudzę,
By coś obmyślić ku ludu obronie.
I uczyniłem, co dobrym się zdało:
Syna Menojka a żony mej brata9
Do Apollina posłałem wyroczni10,
Aby podała, z jakiej to przyczyny
Klęski straszliwe nawiedziły miasto.
Wyruszył dawno. Znowu spokój tracę,
Bo nazbyt długo nie wraca do domu.
Lecz skoro wróci - to byłbym szalony,
Gdybym wskazówek nie usłuchał boga.
KAPŁAN
Mówisz jak prorok, bo okrzyki ludu
Właśnie zwiastują Kreona przybycie...
EDYP
O Apollinie! Niechby on ze słowem
Tak zbawczym przyszedł, jak wygląd ma jasny.
KAPŁAN
Dobrą wieść niesie! Nie śmiałby inaczej
Skroni swych zdobić wieńcem wawrzynowym11.
(wchodzi Kreon)
EDYP
Wnet się dowiemy, Kreon już przed nami.
(do Kreona)
O książę, bliski mi synu Menojka,
Jakież przynosisz nam wieści od bóstwa?
KREON
Dobre, bo sądzę, że najgorsze klęski
Zawsze na lepsze odmienić się mogą.
EDYP
Mówże wyraźnie! Co rzekła wyrocznia?
KREON
Czy chcesz, bym mówił od razu przed ludźmi,
Czy najpierw tobie podał wyrok boga?
EDYP
Mów wobec ludu, bo jego cierpienia
Są tu ważniejsze niż strach o mą duszę.
KREON
Niech więc wypowiem, co bóg mi nakazał -
Apollo żąda, abyśmy mordercę,
Co w naszym kraju bezkarnie się gnieździ,
Wygnali precz i nie żywili dłużej.
Bezkarna zbrodnia ściąga na nas karę.
EDYP
Gdzież jest ten zbrodniarz? Jaka jego wina?
KREON
Rządził tą ziemią niegdyś Lajos stary, 12
Zanim, Edypie, tyś zasiadł na tronie...
EDYP
Wiem ze słyszenia, bom męża nie poznał.
KREON
Tych więc, co jego zabili, rozkazał
Bóg nam pochwycić i skarać przykładnie.
EDYP
Ale gdzież oni? Gdzież tak dawnej zbrodni
Odnaleźć ślady przez czas zasypane?

KREON
W ziemi - bóg rzecze - ślad znajdzie, kto szuka.
Poniechać śledztwa znaczy: pomóc winnym.
EDYP
Czy wewnątrz domu, czy też gdzie na polu,
Czy na obczyźnie Lajosa zabito?
KREON
Wyruszył z kraju jak pielgrzym pobożny,
By już nie wrócić do swojej stolicy.
EDYP
A świadków albo towarzyszy drogi
Nie można było o zbrodnię wypytać?
KREON
Zginęli. Jeden, który zbiegł ze strachem,
Prócz jednej rzeczy nic nie wie pewnego.
EDYP
Cóż stąd? Rzecz jedna wiele odkryć może,
Wystarczy, aby złapać koniec nici.
KREON
Mówił, że Lajos nie z jednej padł ręki,
Lecz że liczniejsi napadli go zbóje.
EDYP
Czyżby zbójowi starczyło odwagi?
KREON
Wieść tak głosiła, lecz po zgonie króla
Nikt się nie zajął szukaniem winnego.
EDYP
A cóż sprawiło po śmierci Lajosa,
Że nie mogliście odnaleźć zbrodniarza?
KREON
To Sfinks złowróżbny i troska o życie
Od prawdy nasze myśli odwróciły.
EDYP
Teraz ja ślady na nowo przebadam,
Spłacę dług bogu i dług naszej ziemi.
Zmarłemu służąc, usłużę też sobie,
Bo ów morderca mógłby równie łatwo,
Dzisiaj zbrodniczą na mnie podnieść rękę.
Szybko więc, dzieci, powstańcie z tych stopni
Co prędzej wiązki zabierzcie błagalne13.
Lud niech ktoś zwoła i wszystkim opowie,
Że prawdę poznam; a z bogów pomocą
Los szczęścia spłynie na nas - lub niedola.
KAPŁAN
Powstańmy, przecież po to tu przyszliśmy,
Żeby usłyszeć taką obietnicę.
Niechże Apollo, co przesłał te rady,
Naszą krainę zbawi od nieszczęścia.

PARODOS14


CHÓR

O Zeusa wieści słodka!
Jakaż mnie nowina spotka?
Jakie z Delf, co złotem lśnią15,
Słowo boga wstrząśnie mną?
Duch się wytęża i trwoży,
Jaki będzie wyrok boży.
Delicki16 władco, Peanie16,
Czy nowa klęska nastanie,
Czy zło nas w końcu zaleje?
Przemów, przywróć nadzieję!
Niechaj mnie sama Pallada 17
I Artemida17 wspomoże17,
Która tron złoty zasiada
Na Teb potężnych agorze18,
I Feb19 w przyszłość patrzący.
Stańcie troje jak obrońcy.
Grozę ciążącą na mieście
Wygnajcie, pomoc przynieście.
Wokół czai się zło. O biada!
Naród wśród dżumy upada!
Myśli zbrakło już mieczy
Ku obronie i odsieczy.
Pola się kłosem nie kłonią,
Matki swe dzieci ronią,
Ludzie jak błyskawice
Mkną w Hadesu ciemnice.
Miasto jak leśna głusza.
Trupy wśród ulic leżą,
śmierć i zarazę szerzą.
Nikt ich nie grzebie, nie rusza.
Kobiety z siwym włosem
Straszliwym wyją głosem.
Głos ludu płynie po nocy:
Ateno, udziel pomocy!
Przybądź chyżo! Oto wróg,
Choć bez miecza jego dłoń,
Siłą wtargnął w miasta próg.
Wygnaj go na morską toń,
W niegościnną pędź go dal,
W samą głębię trackich20 fal.
Choć spokojna ciemna noc,
W dzień zaraza gnębi dom,
Ty co grzmotów dzierżysz moc,
Zeusie, ciśnij swój grom21!
Z swego łuku złotych strun,
Puść, Apollo, chmarę strzał,
Artemido, wznieć żar łun,
Przybądź tu od Licji22 skał.
I ty także, złotowłosy23,
Jeśliś Teb wierny syn,
Niechaj zaznam twej pomocy.
Ty, coś panem win,
Dionizosie, pośród gór
Pląsasz w menad gronie,
W boga klęsk24, co niesie mór,
Żagiew rzuć, niech spłonie!

1 Prologos - początek tragedii antycznej, prolog zapowiadający nadchodzące wydarzenia. Jedyna scena tragedii, która odbywała się przy nieobecności Chóru.
2 Kadmos (Kadm) - mityczny założyciel Teb
3 Wiązki z gałązek wawrzynu lub oliwek składali błagalnicy na ołtarzach bogów.
4 Pallada - Atena, córka Zeusa, bogini mądrości, jedno z ważniejszych bóstw greckich.
5 Ismenus - rzeka pod Tebami. Nad nią leżała świątynia Apollina, Ismenion. Była ona siedzibą wróżbitów, którzy czytali przyszłość z płomieni buchających na ołtarzu.
6 Bóg ognisty - demon zarazy
7 Hades - w mitologii greckiej: kraina zmarłych
8 O pokonaniu sfinksa można przeczytać na stronie poświęconej Sofoklesowi.
9 Syn Menojkosa - Kreon, brat Jokasty, szwagier Edypa
10 Kreon udał się do najsłynniejszej greckiej wyroczni w Delfach. Wierzono, że ustami wieszczki Pytii przemawia tam bóg Apollo.
11 Wieniec z wawrzynu wkładali na głowę m.in. posłańcy dobrych wieści.
12 O Lajosie można przeczytać na stronie poświęconej Sofoklesowi.
13 Usunięcie wiązek błagalnych z ołtarza oznacza, że modły zostały wysłuchane.
14 Parodos to pieśń wchodzącego Chóru.
15 Delfy sławne były ze skarbów, ofiarowanych Apollinowi.
16 Apollo urodził się na wyspie Delos. Pean (Pajan) to archaiczna forma jego imienia. Rzeczownik pospolity "pean" oznaczał pieśń ku czci Apolla, później - dowolnego boga.
17 Pallada (Atena), Artemida i Apollo byli bóstwami opiekuńczymi Teb.
18 Agora - główny plac miast greckich, centrum religijne, polityczne, handlowe.
19 Feb - Apollo.
20 Tracja - starożytna kraina na Bałkanach, uważana przez Greków za barbarzyńską.
21 Zeusa Grecy uważali za władcę piorunów, nazywali go "gromowładnym".
22 Artemidę czczono także w Licji, w Azji Mniejszej.
23 Złotowłosy - Dionizos, przedstawiany jako młodzieniec o bujnych włosach, był synem Zeusa i tebańskiej królewny. Przy blasku pochodni przemierzał wszystkie kraje w otoczeniu menad, czyli nimf i kobiet, które doprowadzał do szaleństwa.
24 Bóg klęski - bóstwo dżumy. Jako nieśmiertelny, nie mógłby spłonąć od pochodni Dionizosa.

Całość do pobrania w formie ebooka (bezpłatnego)