ADAM MICKIEWICZ

    DZIADY cz. II

    UPIÓR

    Serce ustało, pierś już lodowata,
    Ścięły się usta i oczy zawarły;
    Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata!
    Cóż to za człowiek? - Umarły.

    UPIÓR
    Wygląd

    Patrz, duch nadziei życie mu nadaje,
    Gwiazda pamięci1 promyków użycza,
    Umarły wraca na młodości kraje
    Szukać lubego oblicza.

    Warunki przebudzenia Upiora

    Pierś znowu tchnęła, lecz pierś lodowata,
    Usta i oczy stanęły otworem,
    Na świecie znowu, ale nie dla świata;
    Czymże ten człowiek? - Upiorem.

    Ci, którzy bliżej cmentarza mieszkali,
    Wiedzą, iż upiór ten co rok się budzi,
    Na dzień zaduszny mogiłę odwali
    I dąży pomiędzy ludzi.

    Czas pobytu między żywymi

    Aż gdy zadzwonią na niedzielę czwartą2 ,
    Wraca się nocą opadły na sile,
    Z piersią skrwawioną, jakby dziś rozdartą,
    Usypia znowu w mogile.

    Pełno jest wieści o nocnym człowieku,
    Żyją, co byli na jego pogrzebie;
    Słychać, iż zginął w młodocianym wieku,
    Podobno zabił sam siebie.

    Informacja o samobójczej śmierci

    Teraz zapewne wieczne cierpi kary,
    Bo smutnie jęczał i płomieniem buchał;
    Niedawno jeden zakrystyjan3 stary
    Obaczył go i podsłuchał.

    Mówi, iż upiór, skoro wyszedł z ziemi,
    Oczy na gwiazdę poranną wywrócił,
    Załamał ręce i usty chłodnemi
    Takową skargę wyrzucił:

    "Duchu przeklęty, po co śród parowu4
    Nieczułej ziemi ogień życia wzniecasz?
    Blasku przeklęty zagasłeś i znowu,
    Po co mi znowu przyświecasz?
    O sprawiedliwy, lecz straszny wyroku!
    Ujrzeć ją znowu, poznać się, rozłączyć;
    I com ucierpiał, to cierpieć co roku,
    i jakem skończył, zakończyć.

    Cel przebudzenia Upiora

    Żebym cię znalazł, muszę między zgrają5
    Błądzić z długiego wyszedłszy ukrycia;
    Lecz nie dbam, jak mię ludzie powitają;
    Wszystkiegom doznał za życia.

    Kiedyś patrzyła, musiałem jak zbrodzień6
    Odwracać oczy; słyszałem twe słowa,
    Słyszałem co dzień, i musiałem co dzień
    Milczeć jak deska grobowa.

    Wspomnienia o przeszłym życiu

    Śmieli się niegdyś przyjaciele młodzi,
    Zwali tęsknotę dziwactwem, przesadą;
    Starszy ramieniem ściska i odchodzi
    Lub mądrą nudzi mię radą.

    Śmieszków i radców zarówno słuchałem
    Choć i sam może nie lepszy od drugich,
    Sam bym się gorszył zbytecznym zapałem
    Lub śmiał się z żalów zbyt długich.

    Ktoś inny7 myślał, że obrażam ciebie,
    Uwłaczam jego rodowitej dumie;
    Przecież ulegał grzeczności, potrzebie,
    Udawał, że nie rozumie.

    Lecz i ja dumny, żem go równie zbadał,
    Choć mię nie pyta, chociaż milczeć umiem;
    Mówiłem gwałtem, a gdy odpowiadał,
    Udałem, że nie rozumiem.

    Ale kto nie mógł darować mi grzechu,
    Ledwie obelgę na ustach przytrzyma,
    Niechętne lica gwałci do uśmiechu
    I litość kłamie oczyma;

    Takiemu tylko nigdym nie przebaczył,
    Wszakżem skargami nigdy ust nie zmazał,
    Anim pogardy wymówić nie raczył,
    Kiedym mu uśmiech okazał.

    Tegoż dziś doznam, jeśli dziką postać
    Cudzemu światu ukażę spod cieni;
    Jedni mię będą egzorcyzmem8 chłostać,
    Drudzy ucieką zdziwieni.

    Ten dumą śmieszy, ten litością nudzi,
    Inny szyderskie9 oczy zechce krzywić.
    Do jednej idąc, za cóż tyle ludzi
    Muszę obrażać lub dziwić?

    Cóżkolwiek będzie, dawnym pójdę torem:
    Szydercom litość, śmiech litościwemu.
    Tylko, o luba! tylko ty z upiorem
    Powitaj się po dawnemu.

    Spojrzyj i przemów, daruj małą winę,
    Że śmiem do ciebie raz jeszcze powrócić,
    Mara przeszłości, na jednę godzinę
    Obecne szczęście zakłócić.

    Wzrok twój, nawykły do świata i słońca,
    Może się trupiej nie ulęknie głowy,
    I może raczysz cierpliwie do końca
    Grobowej dosłuchać mowy.

    I ścigać myśli po przeszłych obrazach
    Błądzące jako pasożytne ziele,
    Które śród gmachu starego po głazach
    Rozpierzchłe gałązki ściele."10

               Dalej          

1 Gwiazda pamięci - gwiazda wschodząca jako pierwsza po zachodzie słońca, wg wierzeń ludu budziła upiory. Powrót

2 Czwarta niedziela - po Zaduszkach, początek adwentu; koniec mocy błędnych duchów. Powrót

3 Zakrystyjan - zakrystian. Powrót

4 Parów nieczułej ziemi - grób. Powrót

5 Zgraja - tłum. Powrót

6 Zbrodzień - zbrodniarz. Powrót

7 Ktoś inny - spotyka się wyjaśnienie, że chodzi tu o hr. Puttkamera, męża Maryli Wereszczakówny. Żaden fragment tekstu nie upoważnia do takich domysłów. Wynikają one jedynie z biografii Mickiewicza i to biografii preparowanej przez komentatorów. Gdyby iść śladem biograficznym, można by także przypuścić, że mowa tu o szambelanie Nartowskim, rywalizującym z Mickiewiczem o względy Karoliny Kowalskiej, z którym poeta wdał się pewnego razu wtak gorącą kłótnię, że o mało nie doszło do pojedynku. "Inny" to po prostu ktoś bliski (mąż, narzeczony, konkurent do ręki, kochanek?) ukochanej Upiora - i nic więcej nie da się powiedzieć. Powrót

8 Egzorcyzm - kościelna formuła wypędzania złego ducha. Powrót

9 Szyderskie - szydercze. Powrót

10 Upiór został napisany najpóźniej z wszystkich części Dziadów wileńsko-kowieńskich. Niektórzy komentatorzy przypuszczają, iż fragment ten zastąpił planowaną i nieukończoną (lub niezaczętą) część I. Upiór miałby w takim układzie pomóc czytelnikowi w zrozumieniu zależności między częścią II i IV. Aby zgodzić się z takim przypuszczeniem, należy przyjąć, że bohater (Upiór) jest tożsamy z Widmem z części II i Pustelnikiem-Gustawem z części IV. Nie wydaje się to jednak zupełnie jednoznaczne. Po pierwsze - bohaterowie nazywają się inaczej. Ten argument może zdawać się nieco zbyt prosty, ale pamiętajmy, że nadając bohaterowi części III imię Konrada, Mickiewicz nie omieszkał powiadomić nas, że jest to nowe wcielenie Gustawa. Takiej informacji na temat Upiora-Widma-Pustelnika brak w częściach II i IV. Po drugie - Pustelnik-Gustaw w chacie Księdza pojawia się zupełnie inaczej niż Widmo, zupełnie inaczej też się zachowuje. Po trzecie - słowa Guślarza w ostatniej scenie części III świadczą, że być może Widmo było duszą osoby żywej, wezwaną mocą zaklęć na Dziady. Upiór natomiast jest bez wątpienia martwy. Nie ma jasnej i zadowalającej odpowiedzi na pytanie o związek między Upiorem-Widmem-Gustawem-Konradem. Po cóż więc Mickiewicz, wprowadzając postać Upiora, skomplikował jeszcze bardziej sprawę i tak niezwykle zawikłaną? Czemuś to przecież musiało służyć.

Moim zdaniem, jedynym tropem, który może nas dokądś zaprowadzić, jest niematerialny byt zarówno Upiora i Gustawa (dusze zmarłych, na krótko przywrócone temu światu), jak też Widma (wyrwana z ciała dusza kochanka - jeśli wierzyć słowom Guślarza z części III). Sprawy niematerialne, duchowe, wiara w martwych z żywymi obcowanie są najistotniejszą treścią Dziadów wileńsko-kowieńskich. Powrót