PAN TADEUSZ

Wstęp i opracowanie: Janusz Uhma

Całość do pobrania w formie ebooka (bezpłatnego)

Księga I 
GOSPODARSTWO


TREŚĆ:
Powrót panicza - Spotkanie się najpierwsze w pokoiku, drugie u stołu - Ważna Sędziego nauka o grzeczności - Podkomorzego uwagi polityczne nad modami - Początek sporu o Kusego i Sokoła - Żale Wojskiego - Ostatni Woźny Trybunału - Rzut oka na ówczesny stan polityczny Litwy i Europy.



    Litwo! Ojczyzno moja!1 ty jesteś jak zdrowie;
    Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
    Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
    Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
    Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
    I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
    Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
    Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
    (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
    Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę2
    I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu
    Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
    Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
    Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
    Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
    Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
    Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
    Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
    Gdzie bursztynowy świerzop3, gryka jak śnieg biała,
    Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina4 pała,
    A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą
    Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

    Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
    Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
    Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
    Świeciły się z daleka pobielane ściany,
    Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
    Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.
    Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,
    I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi
    Użątku5, co pod strzechą zmieścić się nie może;
    Widać, że okolica obfita we zboże,
    I widać z liczby kopic6, co wzdłuż i wszerz smugów7
    Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów
    Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,
    Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
    Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:
    Że w tym domu dostatek mieszka i porządek.
    Brama na wciąż8 otwarta przechodniom ogłasza,
    Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza.

    Właśnie dwukonną bryką wjechał młody panek
    I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek,
    Wysiadł z powozu; konie, porzucone same,
    Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę.
    We dworze pusto: bo drzwi od ganku zamknięto
    Zaszczepkami, i kołkiem zaszczepki przetknięto.
    Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać,
    Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać.
    Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście
    Kończył nauki, końca doczekał nareszcie.
    Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne
    Ogląda czule, jako swe znajome dawne.
    Też same widzi sprzęty, też same obicia,
    Z którymi się zabawiać lubił od powicia;
    Lecz mniej wielkie, mniej piękne, niż się dawniej zdały.
    I też same portrety na ścianach wisiały.
    Tu Kościuszko w czamarce9 krakowskiej, z oczyma
    Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma;
    Takim był, gdy przysięgał na stopniach ołtarzów,
    Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów,
    Albo sam na nim padnie10. Dalej w polskiej szacie
    Siedzi Rejtan11 żałośny po wolności stracie,
    W ręku trzyma nóż, ostrzem zwrócony do łona,
    A przed nim leży FedonŻywot Katona.
    Dalej Jasiński12, młodzian piękny i posępny,
    Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny,
    Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali13 ,
    Siekąc wrogów, a Praga już się wkoło pali.
    Nawet stary stojący zegar kurantowy
    W drewnianej szafie poznał, u wniścia alkowy,
    I z dziecinną radością pociągnął za sznurek,
    By stary Dąbrowskiego posłyszeć mazurek14.
    Biegał po całym domu i szukał komnaty,
    Gdzie mieszkał dzieckiem będąc, przed dziesięciu laty.

    Wchodzi, cofnął się, toczył zdumione źrenice
    Po ścianach; w tej komnacie mieszkanie kobiéce?
    Któż by tu mieszkał? Stary stryj nie był żonaty,
    A ciotka w Petersburgu mieszkała przed laty.
    To nie był ochmistrzyni pokój? Fortepiano?
    Na nim nuty i książki; wszystko porzucano
    Niedbale i bezładnie; nieporządek miły!
    Niestare były rączki, co je tak rzuciły.
    Tuż i sukienka biała, świeżo z kołka zdjęta
    Do ubrania, na krzesła poręczu rozpięta.
    A na oknach donice z pachnącymi ziołki,
    Geranium, lewkonija, astry i fijołki.
    Podróżny stanął w jednym z okien nowe dziwo:
    W sadzie, na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą,
    Był maleńki ogródek, ścieżkami porznięty,
    Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty.
    Drewniany, drobny, w  cyfrę powiązany płotek15
    Połyskał się wstążkami jaskrawych stokrotek.
    Grządki, widać, że były świeżo polewane;
    Tuż stało wody pełne naczynie blaszane,
    Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki;
    Tylko co wyszła; jeszcze kołyszą się drzwiczki
    Świeżo trącone, blisko drzwi ślad widać nóżki
    Na piasku, bez trzewika była i pończoszki;
    Na piasku drobnym, suchym, białym na kształt śniegu,
    Ślad wyraźny, lecz lekki, odgadniesz, że w biegu
    Chybkim był zostawiony nóżkami drobnemi
    Od kogoś, co zaledwie dotykał się ziemi.

    Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając,
    Wonnymi powiewami kwiatów oddychając,
    Oblicze aż na krzaki fijołkowe skłonił,
    Oczyma ciekawymi po drożynach gonił
    I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał,
    Myślał o nich i, czyje były, odgadywał.
    Przypadkiem oczy podniósł, i tuż na parkanie
    Stała młoda dziewczyna. Białe jej ubranie
    Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
    Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
    W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
    W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana;
    Więc choć świadka nie miała, założyła ręce
    Na piersiach, przydawając zasłony sukience.
    Włos w pukle nie rozwity, lecz w węzełki małe
    Pokręcony, schowany w drobne strączki białe16,
    Dziwnie ozdabiał głowę, bo od słońca blasku
    Świecił się, jak korona na świętych obrazku.
    Twarzy nie było widać, zwrócona na pole
    Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
    Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
    Jak biały ptak zleciała zparkanu na błonie17
    I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty,
    I po desce opartej o ścianę komnaty,
    Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
    Nagła, cicha i lekka jak światłość miesiąca.
    Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła;
    Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
    Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
    Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą,
    Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną;
    Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
    Chciał coś mówić, przepraszać, tylko się ukłonił
    I cofnął; dziewica krzyknęła boleśnie,
    Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
    Podróżny zląkł się, spójrzał, lecz już jej nie było,
    Wyszedł zmieszany i czuł, że serce mu biło
    Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć
    To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć.

    Tymczasem na folwarku nie uszło baczności,
    Że przed ganek zajechał któryś z nowych gości.
    Już konie w stajnię wzięto, już im hojnie dano,
    Jako w porządnym domu, i obrok, i siano:
    Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody,
    Odsyłać konie gości18 Żydom do gospody.
    Słudzy nie wyszli witać, ale nie myśl wcale,
    Aby w domu Sędziego służono niedbale*;
    Słudzy czekają, nim się pan Wojski *ubierze,
    Który teraz za domem urządzał wieczerzę.
    On Pana zastępuje i on, w niebytności
    Pana, zwykł sam przyjmować i zabawiać gości
    (Daleki krewny pański i przyjaciel domu).
    Widząc gościa, na folwark dążył po kryjomu
    (Bo nie mógł wyjść spotykać w tkackim pudermanie19),
    Wdział więc, jak mógł najprędzej, niedzielne ubranie,
    Nagotowane z rana, bo od rana wiedział,
    Że u wieczerzy będzie z mnóstwem gości siedział.

    Pan Wojski poznał z dala, ręce rozkrzyżował
    I z krzykiem podróżnego ściskał i całował;
    Zaczęła się ta prędka, zmieszana rozmowa,
    W której lat kilku dzieje chciano zamknąć w słowa
    Krótkie i poplątane, w ciąg powieści, pytań,
    Wykrzykników i westchnień, i nowych powitań.
    Gdy się pan Wojski dosyć napytał, nabadał,
    Na samym końcu dzieje tego dnia powiadał.

    "Dobrze, mój Tadeuszu (bo tak nazywano
    Młodzieńca, który nosił Kościuszkowskie miano
    Na pamiątkę, że w czasie wojny się urodził20),
    Dobrze, mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził
    Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele.
    Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele;
    Jest z czego wybrać; u nas towarzystwo liczne
    Od kilku dni zbiera się na sądy graniczne,
    Dla skończenia dawnego z panem Hrabią sporu,
    I pan Hrabia ma jutro sam zjechać do dworu;
    Podkomorzy* już zjechał z żoną i z córkami.
    Młodzież poszła do lasu bawić się strzelbami,
    A starzy i kobiety żniwo oglądają
    Pod lasem, i tam pewnie na młodzież czekają.
    Pójdziemy, jeśli zechcesz, i wkrótce spotkamy
    Stryjaszka, Podkomorstwo i szanowne damy".

    Pan Wojski z Tadeuszem idą pod las drogą
    I jeszcze się do woli nagadać nie mogą.

1Litwo! Ojczyzno moja! - bardzo ciekawie - inwokacją do Litwy! - rozpoczyna się to arcydzieło literatury polskiej napisane przez największego polskiego pisarza. Trzeba jednak pamiętać o ponad czterechsetletniej symbiozie Polaków i Litwinów we wspólnym państwie.
W księdze "Rok 1812" mówi Gerwazy (w. 339-340):
Dziwneć to były losy tej naszej Korony
i naszej Litwy! wszak to jak małżonków dwoje!
Te wspólne losy dwóch narodów zostały zapoczątkowane małżeństwem króla (tak!) Polski, św. Jadwigi Andegaweńskiej z litewskim księciem Jagiełłą (1386); ostatecznie przypieczętowane aktem Unii Lubelskiej (1569); formalnie przerwane przez trzeci rozbiór (1795). Duchowy związek Polaków z Litwą trwa do dziś w twórczości takich pisarzy jak Miłosz czy Konwicki.
Niewątpliwie przedmiotem tęsknoty Mickiewicza jest Wielkie Księstwo Litewskie (obecna Litwa i Białoruś), ale rozumiane jako równorzędna obok Korony (dzisiejsza Polska i Ukraina) część Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Szlachta litewska była całkowicie spolonizowana i w większości ogromnie lojalna wobec wspólnego państwa, zachowała jednak dumę z historii Litwy i miłość do swej mniejszej Ojczyzny. Litwinem był poseł nowogródzki, bohater obrazu Jana Matejki, Tadeusz Rejtan (zob. przypis 13).

Powrót


2 martwą podniosłem powiekę - osobą mówiącą w Inwokacji (w. 1-22) jest sam Mickiewicz, a nie jak w prawie całym utworze fikcyjny narrator-szlachecki gawędziarz. Najlepszym dowodem na to jest przywołanie rzeczywistego zdarzenia z życia poety, który w wieku chłopięcym "wypadłszy z okna, był jakiś czas bez życia", jak wspomina jego przyjaciel, Antoni Odyniec.
W Inwokacji podaje Mickiewicz cel (Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną...), powód (...bo tęsknię po tobie) i sposób tworzenia (widzę i opisuję) "Pana Tadeusza".

Powrót


3 bursztynowy świerzop narobił niemało kłopotów komentatorom poematu. Najlepiej podsumował je J. M. Rymkiewicz w przedmowie do "Pana Tadeusza" (Wydawnictwo Literackie Kraków 1997):
"A więc co to wreszcie jest ten świerzop...? To rzodkiew, gorczyca, koniczyna, rzepak, głóg, lewkolist czy jakaś łopucha?"
Rymkiewicz i większość badaczy przyjmuje współcześnie, że jest to już rzecz nie do wyjaśnienia.
Dla własnych potrzeb stworzyłem na ten temat pewną teorię: otóż moim zdaniem świerzop nie istnieje i nigdy nie istniał. Mickiewicz, mitologizując swoją Litwę, sięgnął po wyraz zasłyszany w dzieciństwie (słownik starszy o 37 lat od "Pana Tadeusza" podaje słowa: świrzopa - klacz, świrzepa - 3 gatunki dzikich roślin), lekko go przekręcił i kazał mu być rośliną uprawną (tu niewątpliwie rację mają komentatorzy stwierdzający, że nie może to być chwast). Wsłuchajmy się w to słowo i przyznajmy, o ileż lepiej brzmi niż gorczyca czy rzepak!

Powrót


4 Dzięcielina - koniczyna. Powrót
5Użątek - to, co zostało zżęte. Powrót
6 Kopic - kopców, tu: snopów. Powrót
7 Smug - długie, wąskie pole; tu: w ogóle pole. Powrót
8 Na wciąż - na przestrzał. Powrót

9Tu Kościuszko w czamarce - opis litografii, którą masowo szmuglowano do Polski przed wybuchem powstania kościuszkowskiego.

Powrót


10 Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów, / Albo sam na nim padnie - świetny przykład tworzenia przez Mickiewicza mitologii narodowej: Kościuszko składał przysięgę na krakowskim Rynku (24 III 1794), a nie w kościele (u kapucynów została poświęcona szabla Naczelnika); czynił to ubrany w mundur generalski, a nie w chłopską sukmanę, (zaczął nosić dopiero po bitwie pod Racławicami, w której odznaczyli się kosynierzy - 4 IV 1794); - obiecywał wypędzenie zaborców, a nie zwycięstwo lub śmierć. Przyznajmy jednak, że do legendy narodowej lepiej niż prawda pasują fakty wymyślone przez Mickiewicza.

Powrót


11 Rejtan żałośny po wolności stracie. - Tadeusz Rejtan to kolejna postać z naszych mitów. Wsławił się swoją postawą na sejmie rozbiorowym 1773 roku. Miał wówczas 27 lat. Gdy okazało się, że nie sposób legalnymi środkami powstrzymać i rozbioru Polski, w geście rozpaczy rzucił się w poprzek drzwi do sali obrad, by nie wpuścić do niej posłów. Tę scenę namalował w 1865 r. Jan Matejko, unieśmiertelniając na zawsze Rejtana.
Po przegranej batalii przeciw rozbiorowi Rejtan wycofał się z życia publicznego, niedługo potem wpadł w manię prześladowczą i w 1780 r. popełnił samobójstwo.
Obraz, zapewne wymyślony przez Mickiewicza (nie ma informacji o takim portrecie Rejtana) nawiązuje do samobójczej śmierci młodego (34lata) bohatera. Świadczy o tym "nóż, ostrzem zwrócony do łona" (w rzeczywistości Rejtan połknął potłuczone szkło) oraz książki. "Fedona" dialog wielkiego starożytnego filozofa greckiego, Platona, poświęcony nieśmiertelności duszy miał czytać przed śmiercią Katon Młodszy. Był to nieugięty wróg Juliusza Cezara. Na wieść o jego zwycięstwie w wojnie domowej przebił się mieczem. Stał się symbolem niezłomnej obrony wolności.

Powrót


12 Dalej Jasiński... - Jakub Jasiński był generałem i poetą. Za bohaterstwo okazane podczas wojny w obronie Konstytucji 3 maja (tej, w której zginął Stolnik Horeszko) został odznaczony krzyżem Virtuti Mililtari; w powstaniu kościuszkowskim dowodził insurekcją w Wilnie, następnie był komendantem litewskich sił zbrojnych. Pozbawiony przez Kościuszkę stanowiska za radykalizm polityczny (proponował m.in. Zgładzenie króla) przybył do Warszawy. Dowodził obroną prawobrzeżnej części stolicy i zginął podczas okrutnego szturmu wojsk rosyjskich, zwanego rzezią Pragi. Miał wówczas 33 lata.
Znany jest obraz Jasińskiego na tle płonącej Pragi, nie ma dzieła przedstawiającego go w tym samym momencie historycznym z przyjacielem, Rajmundem Korsakiem. Natomiast w obronie Warszawy zginął Samuel Korsak, współtowarzysz Rejtana z sejmu 1773 r.

Powrót


13 na stosach Moskali... - w całym "Panu Tadeuszu" Moskal oznacza Rosjanina, Moskwa - Rosję. Powrót


14 By stary Dąbrowskiego posłyszeć mazurek - "Mazurek Dąbrowskiego" (Pieśń Legionów Polskich we Włoszech), nasz hymn narodowy, został napisany przez Józefa Wybickiego w 1797 r. Trudno go więc w momencie, gdy zaczyna się akcja (1811 r.), nazwać "starym". Jeszcze trudniej uwierzyć w istnienie zegara z kurantem wygrywającym Mazurka, zwłaszcza że musiałby on trafić do domu Sędziego przed 1801 r. (Tadeusz przez 10 lat pobierał nauki w Wilnie). Jest to przykład mitologizacji rzeczywistości w "Panu Tadeuszu".

Powrót

15w cyfrę powiązany płotek - płotek z prętami mocowanymi w kształt X lub V. Powrót
16 strączki białe - Zosia jest w papierowych papilotach. Powrót
17 Błonie - łąka, tu: pas trawy między ogródkiem a parkanem. Powrót
18Sędzia nie chciał/ Odsyłać konie gości - Sędzia utrzymuje gościa wraz z całym orszakiem. Powrót
* - odsyłacz do Objaśnień Poety na końcu książki. Powrót
19 Tkacki puderman - tu: codzienne, robocze ubranie. Powrót
20 w czasie wojny się urodził - chodzi o wojnę 1792 r. W obronie Konstytucji 3 maja. Powrót

Całość do pobrania w formie (bezpłatnego) ebooka