ADAM MICKIEWICZ

    DZIADY cz. II

    GUŚLARZ

    Podajcie mi, przyjaciele,
    Ten wianek na koniec laski.
    Zapalam święcone ziele,
    W górę dymy, w górę blaski!

    Czynność magiczna:
    "klątwa wianka"

    CHÓR

    Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
    Co to będzie, co to będzie?

    GUŚLARZ

    Teraz wy, pośrednie duchy,
    Coście u tego padołu
    Ciemnoty i zawieruchy
    Żyłyście z ludżmi pospołu;
    Lecz, od ludzkiej wolne skazy,
    Byłyście nie nam, nie światu60,
    Jako te cząbry i ślazy61,
    Ni z nich owocu, ni kwiatu,
    Ani się ukarmi zwierzę,
    Ani się człowiek ubierze;
    Lecz w wonne skręcone wianki
    Na ścianie wiszą wysoko.
    Tak wysoko, o ziemianki,
    Była wasza pierś i oko!
    Która dotąd czystym skrzydłem
    Niebieskiej nie przeszła bramy,
    Was tym światłem i kadzidłem
    Zapraszamy, zaklinamy.

    Zaklęcie przyzywające
    duchy pośrednie

    CHÓR

    Mówcie, komu czego braknie,
    Kto z was pragnie, kto z was łaknie.

    GUŚLARZ

    A toż czy obraz Bogarodzicy62?
    Czyli anielska postać?
    Jak lekkim rzutem obręcza
    Po obłokach zbiega tęcza,
    By z jeziora wody dostać,
    Tak ona świeci w kaplicy.
    Do nóg biała spływa szata,
    Włos z wietrzykami swawoli,
    Po jagodach63 uśmiech lata,
    Ale w oczach łza niedoli.

    GUŚLARZ i STARZEC

    Do nóg biała spływa szata,
    Włos z wietrzykami swawoli,
    Po jagodach uśmiech lata,
    Ale w oczach łza niedoli.

    Wygląd ducha Zosi

    GUŚLARZ i DZIEWCZYNA

    GUŚLARZ

    Na głowie ma kraśny wianek,
    W ręku zielony badylek,
    A przed nią bieży baranek,
    A nad nią leci motylek64,
    Na baranka bez ustanku
    Woła: baś, baś, mój baranku,
    Baranek zawsze z daleka;
    Motylka rózeczką goni
    I już, już trzyma go w dłoni;
    Motylek zawsze ucieka.

    DZIEWCZYNA

    Na głowie mam kraśny wianek
    W ręku zielony badylek,
    Przede mną bieży baranek,
    Nade mną leci motylek,
    Na baranka bez ustanku
    Wołam: baś, baś, mój baranku,
    Baranek zawsze z daleka;
    Motylka rózeczką gonię
    I już, już chwytam go w dłonie;
    Motylek zawsze ucieka.

    Wygląd i zachowanie Zosi

    DZIEWCZYNA *


    Tu niegdyś w wiosny poranki
    Najpiękniejsza z tego sioła65,
    Zosia pasając baranki
    Skacze i śpiewa wesoła.
    La la la la.

    Oleś za gołąbków parę
    Chciał raz pocałować w usta,
    Lecz i prośbę, i ofiarę
    Wyśmiała dziewczyna pusta.
    La la la la.

    Józio dał wstążkę pasterce,
    Antoś oddał swoje serce;
    Lecz i z Józia i z Antosia
    śmieje się pierzchliwa Zosia.
    La la la la.

    Piosenka Zosi

    Tak, Zosią byłam, dziewczyną z tej wioski,
    Imię moje u was głośne,
    Że chociaż piękna, nie chciałam zamęścia
    I dziewiętnastą przeigrawszy wiosnę,
    Umarłam nie znając troski
    Ani prawdziwego szczęścia.

    Żyłam na świecie; lecz, ach! nie dla świata!
    Myśl moja, nazbyt skrzydlata,
    Nigdy na ziemskiej nie spoczęła błoni.
    Za lekkim zefirkiem66 goni,
    Za muszką, za kraśnym wiankiem,
    Za motylkiem, za barankiem;
    Ale nigdy za kochankiem.

    Grzech Zosi

    Pieśni i fletów słuchałam rada:
    Często, kiedy sama pasę,
    Do tych pasterzy goniłam stada,
    Którzy mą wielbili krasę;
    Lecz żadnego nie kochałam.
    Za to po śmierci nie wiem,
    co się ze mną dzieje,
    Nieznajomym ogniem pałam;
    Choć sobie igram do woli,
    Latam, gdzie wietrzyk zawieje,
    Nic mię nie smuci, nic mię nie boli,
    Jakie chcę, wyrabiam cuda.
    Przędę sobie z tęczy rąbki67,
    Z przezroczystych łez poranku68
    Tworzę motylki, gołąbki.

    Pośmiertna dola Zosi

    Przecież nie wiem, skąd ta nuda:
    Wyglądam kogoś za każdym szelestem,
    Ach, i zawsze sama jestem!
    Przykro mi, że bez ustanku
    Wiatr mną jak piórkiem pomiata.
    Nie wiem, czy jestem z tego, czy z tamtego świata.
    Gdzie się przybliżam, zaraz wiatr oddali,
    Pędzi w górę, w dół, z ukosa:
    Tak pośród pierzchliwej fali
    Wieczną przelatując drogę,
    Ani wzbić się pod niebiosa,
    Ani ziemi dotknąć nie mogę.

    Kara dla Zosi

    CHÓR

    Tak pośród pierzchliwej fali
    Przez wieczne lecąc bezdroże,
    Ani wzbić się pod niebiosa,
    Ani dotknąć ziemi nie może.

    GUŚLARZ

    Czego potrzebujesz, duszeczko,
    Żeby się dostać do nieba?
    Czy prosisz o chwałę Boga,
    Czy o przysmaczek słodki?
    Są tu pączki, ciasta, mleczko,
    I owoce, i jagodki.
    Czego potrzebujesz, duszeczko,
    Żeby się dostać do nieba?

    DZIEWCZYNA

    Nic mnie, nic mnie nie potrzeba!
    Niechaj podbiegą młodzieńce,
    Niech mię pochwycą za ręce,
    Niechaj przyciągną do ziemi,
    Niech poigram chwilkę z niemi.

    Prośba Zosi

    Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
    Że według Bożego rozkazu:
    Kto nie dotknął ziemi ni razu,
    Ten nigdy nie może być w niebie69.

    CHÓR

    Bo słuchajmy i zważmy u siebie,
    Że według Bożego rozkazu:
    Kto nie dotknął ziemi ni razu,
    Ten nigdy nie może być w niebie.

    Przestroga moralna Zosi

    GUŚLARZ

    (do kilku wieśniaków)

    Darmo bieżycie;70 to są marne cienie,
    Darmo rączki ściąga71 biedna,
    Wraz72 ją spędzi wiatru tchnienie.
    Lecz nie płacz, piękna dziewico!
    Oto przed moją żrzenicą73
    Odkryto przyszłe wyroki:
    Jeszcze musisz sama jedna
    Latać z wiatrem przez dwa roki,
    a potem staniesz za niebieskim progiem.
    Dziś modlitwa nic nie zjedna.
    Lećże sobie z Panem Bogiem.

    Przepowiednia dalszych losów Zosi

    A kto prośby nie posłucha,
    W imię Ojca, Syna, Ducha!
    Czy widzisz Pański krzyż?
    Nie chciałaś jadła, napoju?
    Zostawże nas w pokoju.
    A kysz, a kysz!

    CHÓR

    A kto prośby nie posłucha,
    w imię Ojca, Syna, Ducha!
    Czy widzisz Pański krzyż?
    Nie chciałaś jadła, napoju?
    Zostawże nas w pokoju.
    A kysz, a kysz!
    (Dziewica znika)

 

               Dalej          

60 w słowach Guślarza zostaje wyrażona koncepcja duchów pośrednich - są to dusze osób (kobiet), które nie posiadały ludzkich wad, ale też żyły nie z ludżmi, a obok nich. Były piękną ozdobą świata, ale niczego weń nie wnosiły. Można także powiedzieć dosadniej - ludzie nie mieli z nich żadnego pożytku. Powrót
61 Cząber, ślaz (malwa) - silnie ukwiecone rośliny, stosowane wlecznictwie, cząber również jako przyprawa. Powrót
62 Bogarodzica - Matka Boska. Powrót
63 Jagody - policzki. Powrót
64 Wersy 386-389 znakomicie znane są miłośnikom Kazika Staszewskiego, który wykorzystał je jako refren jednej ze swoich piosenek. Fakt ten świadczy, jak głęboko zakorzeniony jest Mickiewicz wnaszej kulturze, a zarazem jak muzyczna jest II część Dziadów. Powrót
65 Sioło - wieś. Powrót
* z Getego (przypis Mickiewicza). Piosenka Zosi to swobodny przekład wiersza Nieprzystępna wielkiego niemieckiego poety, autora Fausta Cierpień młodego Wertera J. W. Goethego. Powrót
66 Zefirek - lekki wiatr. Powrót
67 Rąbek - brzeg, skraj (sukienki, chustki), tu: chusta. Powrót
68 Przezroczyste łzy poranka - rosa. Powrót
69 Wina Zosi jest dwojaka - dziewczyna zgrzeszyła obojętnością wobec świata i odrzuceniem miłości, bezdusznością wobec zakochanych w niej chłopców. Powrót
70 Wieśniacy pragnący spełnić prośbę Zosi to kolejny przykład wiary w częściowo materialny byt duchów. Powrót
71 Ściąga - wyciąga. Powrót
72 Wraz - zaraz. Powrót
73 Źrzenica - źrenica, tu: oczy. Powrót